Znam Hnat od ośmiu lat, a od sześciu jesteśmy małżeństwem. Naszym wspólnym marzeniem zawsze było oszczędzanie na własny dom. Byłam gospodynią domową, a Hnat oszczędzał na ten cel. To on nalegał, abym po ślubie rzuciła pracę ze względu na jego solidne zarobki.
Skrupulatnie zaplanowałam nasze przyszłe dwupokojowe mieszkanie w nowym budynku, myśląc o wszystkim, od rozmieszczenia mebli po szczegóły wnętrza. Jednak moje plany legły w gruzach, gdy dowiedziałem się, że zamiast dwupokojowego mieszkania, które sobie wyobrażałem, dostaniemy tylko jednopokojowe mieszkanie.
Za pozostałe pieniądze Ignat postanowił kupić mieszkanie dla swojej siostry. Reklamy Skryte zachowanie Ignata nie pozostało niezauważone przeze mnie.
Często odwiedzał swoją matkę, pozornie w celu niezobowiązujących spotkań, ale w rzeczywistości w celu omówienia ich planów. Pomimo moich sugestii, odrzucił wszystkie opcje mieszkań, które znalazłem. Dopiero gdy natknąłem się na jego historię wyszukiwania na laptopie, gdzie szukał mieszkań z jedną sypialnią, zacząłem coś podejrzewać.
Prawda wyszła na jaw, gdy nadszedł czas zakupu. Hnat kupił dwa mieszkania – jedno dla swojej siostry. Swoją decyzję tłumaczył tym, że zawsze uczono go opiekować się siostrą. Jego szwagierka, która miała już 25 lat i była całkowicie zależna od rodziców, potrzebowała własnego mieszkania!
Hnat wyjaśnił, że jego siostra zawsze żyła dniem dzisiejszym i miała trudności z planowaniem przyszłości. Wahała się między wynajmowanymi mieszkaniami, a nawet wprowadziła się do matki, gdy nie było jej już stać na wynajem. Chociaż starała się oszczędzać, jej wysiłki były minimalne.
Moja matka również zainwestowała wszystkie swoje oszczędności w biznes. Ignat zapewnił mnie o swojej miłości i oddaniu, obiecując, że w końcu zaoszczędzimy wystarczająco dużo, by kupić dwupokojowe mieszkanie, o którym marzyliśmy.
Pomimo mojego rozczarowania co do wykorzystania naszych oszczędności, pocieszałam się faktem, że oddanie Hnata rodzinie i przyjaciołom jest niepodważalne. Oznacza to, że zawsze będzie przy mnie w trudnych chwilach…