Vira i jej córka wynajmowały mieszkanie w starym, dwupiętrowym domu. Mieszkały na parterze, a zimą było tam bardzo zimno. Spały w wełnianych skarpetach i pod trzema kocami. Vera nieustannie szukała pracy, aby móc utrzymać siebie i córkę. W bardzo młodym wieku Vera zakochała się i zaszła w ciążę.
Kiedy jej ojciec dowiedział się, że jest w ciąży, natychmiast ją opuścił. Vera nie zdążyła dokończyć edukacji, a urodziła Nastię. Aby utrzymać siebie i córkę, pracowała wszędzie. Początkowo pracowała jako sprzątaczka, a następnie jako pomywaczka i otrzymywała wynagrodzenie za swoją pracę. Po pewnym czasie Vera zaczęła pracować jako opiekunka.
Rozumiała, że będzie opiekować się starą babcią, zmieniać jej pieluchy, sprzątać dom i gotować. Ale nie bała się tej pracy, ważne było dla niej, aby jej córka niczego nie potrzebowała.
Przyszła więc do Marii Nikołajewny. Spotkały się i Wiera zaczęła się nią opiekować. Synowa nie chciała z nią siedzieć, a mąż jej nie zmuszał. Po prostu zatrudnił pielęgniarkę. Płacił Verze raz w tygodniu, kwota była niewielka, ale akceptowalna. Maria Mykolaivna nie mogła prawidłowo chodzić, więc Vera poprosiła syna, aby przyniósł jej specjalne urządzenie, które pomoże jej wstać z łóżka.
Czytała jej książki. Po jakimś czasie poprosiła Andrija, by pożyczył Marii Nikołajewnie audiobooka. Maria Nikołajewna była bardzo wdzięczna Verze. Teraz słuchała swoich ulubionych książek i oglądała telewizję. Maria Nikołajewna dowiedziała się, że Wiera ma córkę Nastię i poprosiła ją, by do niej przyjechała. Nie miała wnuków, a synowa martwiła się o swoją figurę.
Teraz Vera przyszła do niej z Nastią. Zakochała się w niej i powiedziała Nastii, że jest jej ulubioną wnuczką. Tak mijały miesiące. Maria Nikołajewna powiedziała Verze, że ma bardzo ładny dom w wiosce niedaleko miasta. Zaproponowała Verze i Nastii, by pojechały tam na miesiąc i odpoczęły. Wiera jednak odmówiła, mówiąc, że jej nie zostawi. Maria Nikołajewna powiedziała, że syn wysyła ją na miesiąc do sanatorium, więc zaproponowała, żeby pojechały tam na wakacje. Wiera zgodziła się i po wyjeździe Marii Nikołajewny pojechali i oni. Kiedy dotarli na miejsce, byli mile zaskoczeni. Dom był naprawdę duży.
Miał prąd, gaz, łazienkę, wszystko w domu. Nastii też się tu podobało. Rozkwitała. Vera sadziła ogórki i zioła w ogrodzie. Posprzątała dom i zaczęli mieszkać. Pewnej nocy, kiedy nie mogła zasnąć, usiadła przy oknie, a potem poszła do kuchni po wodę, ale potknęła się i upadła.
Za nią przewróciła się duża szafa. Nastia spała i nawet się nie obudziła. Vera wstała i zobaczyła torbę na końcu szafy. Wyciągnęła wszystkie książki i pościel, podniosła torbę, otworzyła ją i była zaskoczona.
Torba zawierała starą biżuterię i kamienie. Vera pomyślała, że to tylko biżuteria, odłożyła ją na miejsce, umyła się i poszła po wodę. Kilka dni później otrzymała telefon od Marii Nikołajewny, która poinformowała ją, że została wypisana i powiedziała, że wkrótce u nich będzie. Powiedziała, że spędzą razem ciepłe miesiące lata. Maria Nikołajewna przyjechała z synem, który przywiózł ubrania i dużo jedzenia dla całej trójki. Vera pomyślała, że patrzy na nią z ukosa.
Ale potem rozluźniła się i zapomniała o tym. Przed powrotem do miasta Vera przypomniała sobie o torbie i powiedziała o niej Marii Nikołajewnej.
Była bardzo zaskoczona i szczęśliwa. Maria Nikołajewna powiedziała mi, że to biżuteria jej babci, że została przekazana. Powiedziała, że ona i jej mąż szukali tej torby przez rok. Vera nie uwierzyła jej i po powrocie do domu wzięła jeden pierścionek do sprawdzenia.
Kiedy dowiedziała się o cenie, przybiegła i opowiedziała o wszystkim Marii Nikołajewnej. Ta z kolei powiedziała Verze, żeby sprzedała część domu, kiedy będzie go potrzebować i kupiła mieszkanie dla siebie. Wiera odmówiła, ale wtedy Maria Nikołajewna powiedziała, że dom i cała jej biżuteria trafią do jej wnuczki Nastii.