Galina zawsze wracała do domu przez park leśny. Z jadalni w pracy zawsze zabierała ze sobą chleb, aby nakarmić gołębie.
Tego dnia, jak zwykle, usiadła na ławce i zaczęła kruszyć chleb dla swoich pierzastych przyjaciół. Od zwykłego zawodu rozproszyło ją kliknięcie kamery. Dziewczyna rozejrzała się ze zdziwieniem i spotkała uśmiechnięty wygląd fotografa. Zrobił jeszcze kilka zdjęć, a później poszedł pokazać.
– Wydaje mi się, że na zdjęciach okazałem się znacznie lepszy niż w życiu. Jesteś prawdziwym mistrzem jego rzemiosła! – wykrzyknęła dziewczyna z zachwytem patrząc na zdjęcia.
– Nie, jesteś jeszcze lepszy w życiu – mężczyzna się uśmiechnął. Galya była zdezorientowana. – Czy chciałbyś zostać modelką do strzelania? Mam jeden pomysł. ogólnie Galya była zawsze zbyt różowa, unikała obiektywu.
Ale ten człowiek wzbudził zaufanie i współczucie. Coś w jej sercu kazało jej się zgodzić. Dziesięć miesięcy później Galya wróciła do rodzinnej wioski, w której mieszkała jej matka i babcia.
Matka i babcia zamarły i patrzyły na brzuch. -Haloo, od kogo dziecko?! Zaszłaś w ciążę nieślubną? – wykrzyknęła matka. Babcia złapała serce i usiadła na krześle. Galya właśnie się uśmiechnęła. -Przyszedłem zaprosić cię na nasz ślub.