Zabrałem moją 70-letnią matkę ze wsi do mojego miasta, a miesiąc później uświadomiłem sobie z zha hom, jaką głupotę zrobiła.

Kilka miesięcy temu zabrałem matkę ze wsi. Ma teraz 70 lat, nie jest zbyt zdrowa. A ostatnio stało się jasne, że po prostu nie może żyć sama.

Kiedy moja matka dostała z nami pracę, zasugerowałem, żeby zniszczyła wiejski dom. Ale matka kategorycznie odmówiła.

Co więcej, nie rozważała również opcji wynajmu. Zawsze wiedziałem, że życie z matką nie będzie łatwe. W końcu jest osobą starszą, z jej dziwnością i niezrozumiałymi wymaganiami.

Ale nie mamy tego słodkiego: mamy dwie córki, a biblioteka składa się z trzech części, za które musimy płacić jeszcze przez kilka lat.

Mój mąż był przychylny temu, że musiałem osiedlić w sobie matkę. Ale zdecydowanie poradził, aby przekonać moją matkę, aby nie sprzedawała wiejskiego domu: kwota byłaby wystarczająca nie tylko na spłatę naszego kredytu, ale także kupić jednopokojowe mieszkanie dla mojej matki z nami w okolicy. Córki nie były przed ruchem babci, ponieważ wcześniej miały osobne pokoje, a teraz musiały się przenieść do jednego.

Wraz z pojawieniem się mojej matki w naszym domu na naszą rodzinę spadł kolejny ciężar: utrzymanie dodatkowej osoby. W końcu moja matka przyszła tylko w swoich wiejskich ubraniach, dlatego też konieczna była aktualizacja szafy.

Po przeprowadzce do nas moja matka nie porzuciła swoich nawyków – kanapek śniadaniowych z szynką i serem Dorora. Potem zaczęła używać moich duchów, które jej mąż dał mi na rocznicę. Oczywiście nic nie pozostało z butelki przez miesiąc. Ogólnie milczę na temat wspólnego mieszkania.

Co miesiąc patrzę z przerażeniem na te liczby, ponieważ moja matka może kąpać się godzinami, nawet nie myśląc o tym, ile zapłacimy za światło, gaz i wodę. Kiedyś powiedziałem mamie, że nadszedł czas na oszczędzanie. Ale wszystko, co zrobiła, to mnie oburzyła. Powiedziała, że wychowała niewdzięczną córkę, a na starość nie ma na kim polegać. Co mam teraz zrobić? Pozostaje tylko przetrwać.

Related Posts