Moje relacje z bratem nie układały się od samego początku. Jako dziecko jakoś nie zwracałem na niego uwagi, a on nie zwracał uwagi na mnie. Byliśmy jak obcy ludzie mieszkający w tym samym domu.
Po wojsku brat wrócił do domu i od razu ożenił się z Natalią. Nie miał mieszkania ani pracy, ale miał żonę. Oczywiście zamieszkali z moją matką. Byłem wtedy w liceum. W ogóle nie lubiłam Natashy. Przychodziła do mojego pokoju bez pytania i brała to, czego potrzebowała.
A jeśli przypadkowo zepsuła lub zgubiła moje rzeczy, nawet nie prosiła o przeprosiny. Musiałam chować swoje rzeczy do szafy i zamykać je na klucz. Potem Natasza ogłosiła, że jest w ciąży. Po porodzie cała opieka nad jej dzieckiem została przeniesiona na mnie. Po szkole musiałam opiekować się dzieckiem, karmić je i chodzić z nim na spacery. W tym czasie Natasza odpoczywała po porodzie.
Czasami Natasza krytykowała mnie nawet za to, że za dużo jem, zwłaszcza jeśli odbywało się to kosztem jej męża. Być może zapomniała, że jej mąż był moim bratem. Kiedy dostałam się na studia, od razu zaczęłam szukać pracy. Musiałam wynająć przynajmniej pokój i jak najszybciej się wyprowadzić. A Natasha miała kolejne wieści – znów była w ciąży.
Nie mogłem tego znieść po raz drugi, więc zacząłem wracać do domu później. Moja matka musiała siedzieć z dzieckiem. Natasha zadzwoniła do mnie i próbowała mnie przekonać, że obwiniałam o wszystko matkę i nie pomagałam:
– Natasha, to twoje dzieci, nie moje. Nie dbam o nie. Sam możesz się nimi zająć. To wciąż kwestia sporna, kto obwiniał o wszystko moją matkę. Udało mi się wynająć mieszkanie. Prowadziłam spokojne życie, a potem poznałam mojego przyszłego męża. Kiedy skończyłam studia, byliśmy już małżeństwem. Razem z mężem założyliśmy małą firmę i urodziłam mu syna.
Wszystko układało się po naszej myśli. I wtedy moja matka zadzwoniła do mnie i zaczęła sugerować, że odniosłem sukces i jestem bogaty. I że powinienem pomóc finansowo mojemu starszemu bratu.
Okazało się, że nadal mieszkał w mieszkaniu mojej mamy, a Natasza rodziła trzecie dziecko. Odmówiłem pomocy bratu. Jest dorosłym i zdrowym mężczyzną, niech sam utrzymuje swoją rodzinę. Poza tym jest jeszcze Natasza, która powinna być mniej leniwa.