Kiedy jej córka i syn remontowali dom, Vekla stanowczo nalegała, aby nie dotykali pieca. Kiedy jej córka Anna miała prawie 50 lat, mąż ją opuścił. Anna wróciła do domu swojej matki, do jej piekarnika, by piec swoje…

Około 15 lat temu jej córka i syn remontowali jej dom, a Vekla stanowczo nalegała, aby nie dotykali pieca. “Róbcie wszystko tak, jak wiecie, w nowoczesny sposób, ale nie dotykajcie duszy domu!” powiedziała dzieciom. Posłuchały i zostawiły piec w domu matki. Dla Vekli piec nie był zwykłym piecem.

To była jej matka i babka, a nawet prababka. Wszystkie wkładały do niego ciasto swoimi pracowitymi rękami, wysuszone przez słońce i pracę na roli, i wyjmowały upieczone ciasta, placki, wielkanocne ciasta i dynie…

Ona, Vekla, robiła to przez całe życie. Więc tam, na tym piecu, urodziła się wiele lat temu w zimową zamieć, kiedy wszystkie drogi z wioski były pokryte śniegiem… Piec stał się jej przyjacielem i ramieniem, na którym Vekla pozwoliła sobie płakać, kiedy po czterdziestu pięciu latach razem została sama, bez swojego Fedira.

Piec ogrzewał ją, pocieszał i leczył. Kiedy jej córka Anna miała prawie 50 lat, opuścił ją mąż. Anna wróciła do matki na wieś, aby uleczyć swoją duszę. Na szczęście pracuje zdalnie, ze swojego laptopa, a ona i jej były mąż połączyli się z matką już trzy lata temu, ponieważ kiedy odwiedzili jej babcię Veklę jako rodzina, nie mogli obejść się bez nowoczesnej komunikacji ze światem. Było to więc konieczne …

Co miała robić w mieście? Słuchać kondolencji przyjaciół, spotykać się ze wspólnymi znajomymi, którzy patrzyli na nią spode łba, nie wiedząc, jak się zachować? W końcu była teraz biedną porzuconą żoną, samotną, starzejącą się kobietą, która nie nadawała się do niczego poza byciem nianią swoich przyszłych wnuków.

Anna nie mogła wytrzymać w mieszkaniu, w którym przez tyle lat była szczęśliwa z mężem, a teraz jego ściany zdawały się nie pozwalać jej oddychać. Zostawiła mieszkanie swojej świeżo poślubionej córce i zięciowi i pojechała do domu swojej matki na wsi. Jej matka starzeje się i bardzo potrzebuje Anny.

Od tego czasu minęło pięć lat. Jadąc do matki, Anna nie miała nawet nadziei na jakiekolwiek kobiece szczęście, wydawało się, że wszystko już za nią. Młodość, mężczyźni i wszystko, co się z tym wiązało. Pragnęła tylko jednego: swojej milczącej matki u boku, zielonej ciszy ogrodu rodziców i trzaskającego ognia w ich starym piecu… piecu jej babć, jej matki i jej, Anny…

Kiedy jej dawny kolega z klasy Stepan zaczął przychodzić pomagać w pracach domowych, Anna nie mogła o niczym myśleć. Po prostu jej mąż owdowiał, a dzieci wyjechały ze wsi. Był samotny, więc chętnie pomagał starej przyjaciółce, z którą zbierał wiśnie i morwy u sąsiadów.

I okazało się, że nawet w wieku 50 lat można być tak szczęśliwym jak ona i Stepan!” A matka Vekli tylko się uśmiechała i cieszyła z córki, wyjmując z piekarnika różowe placki z wiśniami… Wiedziała, ona i piekarnik wiedzieli, że ciepłe, łagodne słońce na pewno wzejdzie w życiu Anny. Były stare i mądre, wiedziały lepiej. Vekla nie wychodziła z łóżka od dwóch tygodni. Cóż, jej czas nadchodzi. Ogień trzaska w piekarniku.

W jej piecu. Anna i Stepan są przy niej. Nie oddalają się. Widzi ich i słyszy ich głosy. Vekla jest szczęśliwa, ponieważ jej Anechka jest szczęśliwa. A jej przystojny syn Nazar ma przyjechać ze stolicy lada dzień. Vekla poczeka… Za oknem wiosna śpiewa wszystkimi kolorami i śpiewem ptaków.

Related Posts