Postanowiłam oddać dom mojego ojca sąsiadowi, który opiekował się nim przez wiele lat. Mąż mnie wspierał, ale jego rodzice przestali się do mnie odzywać

Urodziłem się i wychowałem na wsi. Później studiowałem w mieście i dostałem się na uniwersytet. Kiedy skończyłem studia, wcale nie chciałem wracać na wieś, ponieważ byłem już przyzwyczajony do życia w mieście.

Myślałem, że w wiosce nie ma nic do roboty dla młodego człowieka, nie ma żadnych perspektyw. Praktycznie nie ma pracy i są bardzo niskie zarobki. Ale w mieście było o wiele więcej do zrobienia, bardziej interesujące i można było znaleźć dobrą pracę i przyzwoitą pensję. Oczywiście chciałam mieszkać w mieście.

Mojego męża, Mychajło, poznałam, gdy już pracowałam po studiach. Był miejscowym, ponieważ urodził się w tym mieście. Mychajło mieszkał we własnym mieszkaniu, które kupili mu matka i ojciec. Miałam szczęście, że miałam męża i dobrze, że Mychajło miał własne mieszkanie.

Mychajło był pracowity i prosty. Lubił często odwiedzać moich rodziców w wiosce. Zawsze starał się pomagać mojej teściowej i teściowi. Rodzina mojego męża to również ludzie z miasta i nigdy nie mieli daczy.

Dlatego dla Mychajło bardzo interesujące było odwiedzenie moich rodziców w wiosce. Tak się złożyło, że moja matka zmarła dawno temu, a ojciec został sam. Ale przez kilka lat mojemu ojcu trudno było zrobić cokolwiek samodzielnie, potrzebował więcej pomocy.

Martwiłem się, chciałem zabrać ojca do miasta, ale on nie chciał opuszczać domu, chciał mieszkać na wsi. Nie chciał opuszczać domu i jechać do miasta. Nie wiedziałam, co robić, nie wiedziałam, co myśleć i nie rozmawiałam z tatą.

Nie mogłam też zostawić wszystkiego i pojechać na wieś, żeby się nim opiekować, bo miałam własną rodzinę w mieście i pracę. Z pomocą przyszła mi moja sąsiadka Maria. Była tu od dawna i nie miała własnych dzieci. Zaoferowała mi swoją pomoc, ponieważ jej ojciec zawsze był dla niej miły i zawsze jej pomagał. Nie chciałem dawać dużo pracy obcej osobie i prosić ją o opiekę nad moim starym ojcem. Ale Maria wyjaśniła, że nie będzie jej trudno przynieść mu miskę zupy lub owsianki, a ja przyniosę mu artykuły spożywcze. Zgodziłem się, bo nie miałem wyboru.

Mikhail i ja zawsze przychodziliśmy, kiedy tylko mogliśmy. Pomagaliśmy wszystkim. Przynosiliśmy jedzenie, bo dużo gotowałam w domu dla ojca, i dawaliśmy mu tyle pieniędzy, ile mogliśmy. Mychajło wykonywał wszystkie ciężkie prace wokół domu, był bardzo pracowity.

Nigdy nie odmawialiśmy niczego ani mojemu ojcu, ani Marii, ponieważ mieszkała sama, więc pomagaliśmy jej, kiedy tylko mogliśmy, i w tym czasie bardzo zbliżyliśmy się do tego człowieka. Rozumiałem, jak ciężko jest opiekować się starszą osobą, ale Maria nic mi nie powiedziała. Więc kiedy mój ojciec zmarł, oddałem jego dom Marii. Miała bardzo starą chatę, sufit przeciekał, a ściana się chyliła.

A Maria jest jeszcze młodą kobietą, niech z niej korzysta. Mychajło w pełni poparł mnie w tej decyzji. Dała z siebie wiele, opiekując się moim starszym ojcem przez prawie 4 lata. Mimo, że był dla niej zupełnie obcą osobą. Kiedy moja rodzina dowiedziała się o mojej decyzji, wszyscy jednym głosem zaczęli ją krytykować, twierdząc, że oddanie domu obcej osobie w naszych czasach było niewłaściwe. Ale najbardziej zdenerwowali mnie moi teściowie; teraz ciągle wypominają mi, że mieszkam w mieszkaniu męża i oddaję dom obcym. Ale szczerze wierzę, że postąpiłam słusznie.

Related Posts