72-letnia Nina siedziała pod drzewem i obserwowała męża pracującego w ogrodzie. Nie jest w stanie pomóc, a jej ciśnienie krwi wzrasta wraz z aktywnością fizyczną. Potrzebuje świeżego powietrza. I nie może się denerwować. A jeśli się zdenerwuje, trzeba będzie wezwać karetkę. A sprawcą będzie mężczyzna. Sąsiedzi przechodzili obok.
Przywitali się i weszli na herbatę. Siedzieli przez chwilę. Nina zaczęła się denerwować, że jej mąż marnuje czas, a w ogrodzie jest jeszcze wiele do zrobienia. Sąsiedzi stanęli w obronie Vlada: “Niech odpocznie, nie jest młody, szybko się męczy”. Nina nie mogła znieść, gdy ktoś bronił jej męża, złościło ją to, więc odpowiedziała ostro: “Niech pracuje, tobie też nie zaszkodzi”.
Vlad był zdenerwowany. W takich sytuacjach zwykle robiło mu się gorąco, ale tym razem milczał. Myślał o swoim życiu. Los odwrócił się od niego od dnia jego narodzin. Matka opuściła go i poślubiła mężczyznę. Pozostał pod opieką starej babci. Babcia wkrótce zmarła.
Skończył w sierocińcu. Czekał na matkę, ale ta nigdy nie przyszła. Dorósł, dostał pracę, poznał Ninę i ożenił się.
Był troskliwym ojcem. Pomagał wszystkim, starał się ich zadowolić. Ale teraz był zmęczony, zmęczony byciem dobrym. Porzucił łopatę, wszedł do domu i położył się na łóżku. Nina poszła za nim. Kiedy zobaczyła męża na łóżku, zaczęła na niego krzyczeć: “Leżysz w łóżku, kto będzie kopał grządki? Jesteś leniwy, wiesz, że nie powinnam się denerwować i robisz to celowo. Zadzwoń po karetkę, jestem w bardzo złym stanie”. Złapała się za serce.
Zadzwonił po karetkę. Pięć minut później karetka zatrzymała się przy ogrodzeniu. Zabrali mężczyznę do szpitala: miał atak serca. Ninie zalecono zażycie środków uspokajających. Rzuciła tylko przekleństwo w stronę męża: “Podróbka.