Mój mąż zostawił mnie i odszedł do innej kobiety. Nie ma tu nic ciekawego, ale szkoda, że zostawił mnie zaraz po porodzie.
Nasza córka Anya miała zaledwie trzy miesiące, kiedy nagle znalazł sobie kogoś innego. Uzgodniliśmy, że nie będzie płacił alimentów, ale zatrzymam jego mieszkanie. Zgodziłam się, ale myślałam, że przynajmniej od czasu do czasu będzie odwiedzał naszą córkę. Tak się jednak nie stało. Nawet jej własna babcia, matka jej męża, zapomniała o Annie. Sama teściowa powiedziała mi, że jej syn i jego nowa żona mieli troje dzieci jedno po drugim. Tak więc są to jej własne wnuki, a moja córka była pierwszym przypadkiem testowym.
Pierwszy naleśnik był grudkowaty, więc nasza rodzina się rozpadła. Cieszyłem się nawet, że taka kobieta ze złymi myślami nie porozumiała się z moją Anią. Czas mijał, moja córka była już w 5 klasie. I wtedy pilnie potrzebowałam małej operacji.
Musiałam zostać w szpitalu przez około dwa tygodnie. Musiałam pójść do teściowej i poprosić ją, by zaopiekowała się przez jakiś czas moją wnuczką. W końcu Anya nie jest dla niej obcą osobą.
Trzeba jednak zaznaczyć, że przez te wszystkie lata ani mój mąż, ani teściowa nie wykazali żadnego zainteresowania dzieckiem. Teściowa powiedziała mi, że gdyby sytuacja była tak trudna, zaopiekowałaby się Anyą, ale nie za darmo.
Zażądała również, aby moja córka przedstawiła zaświadczenie ze szpitala, że nie jest chora, aby nie zarażać swoich ukochanych wnuków. To było dla mnie zbyt wiele, więc powiedziałam teściowej, żeby sobie poszła i wyszłam. Nie chciałam już nigdy w życiu widzieć ani słyszeć tej kobiety. Byłam tak zdenerwowana, że usiadłam na ławce przed domem i zaczęłam płakać. W tym momencie podeszła do mnie nasza starsza sąsiadka, samotna kobieta.
Ze wzruszenia opowiedziałam jej o wszystkim, a ona zaoferowała mi pomoc. Anya świetnie się z nią bawiła, a kiedy zostałam wypisana, zdałam sobie sprawę, że nawet sąsiadka stała się nam znacznie bliższa niż babcia Anyi.