Prowadziłam zwyczajne życie: praca, mąż, dziecko, przyjaciele, zwykła rutyna. Gdybym została poproszona o ocenę mojego życia i spojrzenie na nie z zewnątrz, śmiało odpowiedziałabym, że jestem zadowolona ze wszystkiego i absolutnie szczęśliwa.
Nie chciałem niczego zmieniać. Ale jedno niedawne wydarzenie dosłownie wywróciło całe moje życie do góry nogami i sprawiło, że zacząłem patrzeć na ludzi bez masek.
To prawda, że przyjaciela poznaje się po tym, jak się go widzi. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że w mgnieniu oka można poznać swoich rodziców, męża i przyjaciół. Podczas jednej z rutynowych wizyt kontrolnych lekarz zdiagnozował u mnie straszną chorobę. Po prostu bolała mnie głowa, więc poszłam na kontrolę.
Myślałam, że przepiszą mi jakieś tabletki i wszystko minie, a tu proszę! Mój mąż był tam, kiedy ogłoszono diagnozę, bardzo zbladł.
Przez trzy dni powtarzał mi, że zawsze będzie przy mnie, ale zawsze trwało to trzy dni, a potem spakował swoje rzeczy i powiedział: “Katia, przepraszam, ale nie mogę tego zrobić, moja matka mówi, że jestem jeszcze młody i zbuduję własne życie, na razie… W porządku jest oszukiwać męża, ale moi rodzice odwrócili się ode mnie!
W chwili, gdy najbardziej ich potrzebowałam, przestali odbierać telefony i wyjechali na wakacje. Moja mama i tata lubią podróżować i postanowili nie obciążać się chorą córką, chociaż kiedy byłam zdrowa, aktywnie się ze mną komunikowali.
“Katia, wyzdrowiejesz, dbaj o siebie, o, Kolya jest tutaj, mamy dziś zabiegi wodne, spieszę się, pa, kochanie!” – mówiła moja mama.
Zostałam z pięcioletnim synem w ramionach. Nie wiedziałam, jak żyć, a co najważniejsze, dlaczego. Na następną wizytę poszedłem przygnębiony. Po przejrzeniu dokumentów lekarz powiedział do mnie: -Zdiagnozowano tu u pana biegunkę?
-To pomyłka! Jesteś w rowie! Nogi mi się ugięły i prawie się przewróciłem. Czy to był tylko sposób na otwarcie oczu? Co powinnam teraz zrobić?” Mój mąż, dowiedziawszy się, że diagnoza była błędem, zaczął prosić o powrót, a rodzice zaczęli częściej do mnie dzwonić.