Kiedy po 10 latach beznadziejnych prób urodziłam w końcu trojaczki w wieku 48 lat, zamiast mi pogratulować, wszyscy wokół zaczęli mnie oceniać 24.07.2023 Mam czterdzieści osiem lat i pół roku temu urodziłam trojaczki. To była wielka radość dla mnie i mojego męża. Faktem jest, że przez ostatnie dziesięć lat starałam się zajść w ciążę, ale bezskutecznie. Lekarze tylko wzruszali ramionami i mówili, że powinnam mieć dzieci wcześniej.
Ale moi krewni poradzili mi, żebym nie wydawała tyle pieniędzy i adoptowała dziecko z sierocińca. Ale ja chciałam mieć własne dziecko, zaznać radości ciąży, pić wino i karmić swoje dziecko. Kiedy byłam młodsza, nie myślałam o dzieciach, ponieważ miałam trudne relacje z moim pierwszym mężem. Vadym i ja pobraliśmy się dość młodo, mieliśmy wtedy po dwadzieścia lat.
Wkrótce zaczął mnie nieustannie prowokować, ale nasz związek zakończył się z powodu jego zazdrości. Dużo czasu zajęło mi dojście do siebie po tak negatywnym doświadczeniu. A potem spotkałem miłość mojego życia.
Leonid nie był taki jak inni mężczyźni, zależało mu na mnie i chciał poważnego związku. To z nim zaczęłam pragnąć dzieci.
Kiedy w końcu zaszłam w ciążę po czwartej próbie, byliśmy szczęśliwi. Przez całą ciążę Lenya mnie wspierał, nawet podczas porodu był obecny i dzielnie trzymał mnie za rękę. Po urodzeniu dzieci nasze życie się zmieniło. Wiele osób nie waha się wyrażać o nas negatywnych opinii. Uważają, że posiadanie trójki dzieci w naszym wieku jest niedopuszczalne.