Mam na imię Karina. Jestem mężatką od dziewięciu lat. Mój mąż Anton i ja mamy dwie piękne córki. Anton nosi je na rękach. Są prawdziwymi córeczkami tatusia. Moje córki nawet potajemnie wiążą się bardziej ze swoim tatą niż ze mną. Przez całe nasze życie rodzinne mój mąż i ja żyliśmy w zgodzie w naszych sercach, ale ostatnio jakoś się zmienił. Zaczęliśmy się częściej kłócić, zaczął inaczej traktować dzieci, czasem nawet na nie krzyczeć. Zastanawiałam się, co się dzieje, co robię źle. Nie mogłam dojść do żadnych wniosków, więc postanowiłam zapytać męża wprost. “Miałem pewne trudności w pracy” – odpowiedział. “Wtedy zacząłem robić się senny.
Ale nasze problemy nie odważyły się tam pójść. Mijały dni, a stosunek mojego męża do nas nie ocieplał się. Gdy tylko zebrałam siły, by ponownie z nim porozmawiać, otrzymałam telefon. Podniosłam słuchawkę. “Powiedz mężowi, żeby opowiedział ci o swoim dziecku. Jego syn Maxik dorasta. Zanim zdążyłam przetrawić jej słowa, rozłączyła się. Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Mój mąż leżał na kanapie w salonie. Natychmiast podeszłam do niego i zapytałam: “Kochanie, nie chcesz mi przedstawić Maxika? Mój mąż był zaskoczony.
Widziałem to w jego oczach. Potem zaczął mi coś mówić, ale nie słuchałam go, ponieważ próbował się z tego wykręcić, wymyślając prawdę. Wtedy powiedziałam, że sama się wszystkiego dowiem, bez względu na wszystko. Najwyraźniej zdał sobie sprawę, że nadszedł czas, aby porozmawiać. Powiedział mi, że dwa lata temu miał romans z nową koleżanką z pracy. Kiedy dowiedział się, że jest w ciąży, zażądał rozwodu, argumentując, że ma rodzinę i nie zamierza jej rujnować, ponieważ bardzo kocha swoją żonę i dzieci.
Ale kobieta poszła własną drogą i zostawiła dziecko. Słuchałam tego i nie mogłam uwierzyć, że to nam się przytrafiło. Moja przyjaciółka pracowała w sierocińcu. Pewnego razu wezwała mnie do swojego miejsca pracy, abym “zobaczyła wszystko na własne oczy”. Poszłam. Moja przyjaciółka pokazała mi, jak mój mąż siedział z 3-letnim chłopcem i opowiadał mu coś z entuzjazmem. Przyjaciółka powiedziała mi, że chłopiec został porzucony przez oboje rodziców, a biedny chłopiec został umieszczony w sierocińcu z żyjącymi rodzicami. Wtedy zdałem sobie sprawę, że to był Maxik. Mój przyjaciel się nazywał.
Jak tylko wyszła, podeszłam do męża – Moi panowie, nie idziecie do domu? Mój mąż spojrzał na mnie z poczuciem winy i złością, ale uśmiechnęłam się aprobująco, wybuchnął płaczem i przytulił mnie. Tymczasem Max nie rozumiał, co się dzieje. Wtedy mężczyzna szepnął mu coś do ucha, a on rzucił się w moje ramiona. “Wiedziałem, że mnie znajdziesz” – zawołał chłopiec. Płakałyśmy jego imię przez całą noc. Dziewczynki bardzo go kochały. Wyrósł na szczęśliwe i aktywne dziecko. Teraz miał prawdziwą, kochającą rodzinę. Nawet nie czułam różnicy między dziewczynkami a Maxikiem. Teraz moje córki mają już własne rodziny, a Max wkrótce ukończy Uniwersytet Ekonomiczny. Ogromnie się cieszę, że zrobiłam dokładnie to, co wtedy – zabrałam niekochanego syna mojego męża.