Przez wiele lat Ivan był przekonany, że jego dziewczyna go oszukała. On i Inna spotykali się od trzech lat. Bardzo ją kochał, wydawała mu się idealna. Chciał się jej oświadczyć, kupił jej nawet pierścionek zaręczynowy. Ale do ślubu nigdy nie doszło. W przeddzień uroczystości Inna zniknęła. Matka powiedziała jej, że uciekła z Kohańczykiem.
Początkowo Ivan w to nie wierzył, ale wszystko wskazywało na prawdziwość słów matki, Inna po prostu wyparowała. Próbował ją odnaleźć, ale bezskutecznie. Po jej zniknięciu Ivan długo nie mógł dojść do siebie, ale w końcu się z tym pogodził. Spotkał ją pięć lat później. Gdy tylko ją zobaczył, jego uczucia znów wybuchły. Prowadziła za rękę małego chłopca. „Musiała wyjść za mąż dawno temu” – pomyślał. Ale gdy tylko przyjrzał się uważnie, zauważył, że chłopiec jest do niego bardzo podobny. Ivan nie mógł uwierzyć, że to mógł być zbieg okoliczności.
Zebrał się na odwagę i podszedł. Serce waliło mu w piersi. Zapomniał się nawet przywitać: -“Inna, czy to mój syn? Kobieta najpierw spojrzała na niego ze zdziwieniem, a potem powoli skinęła głową. -“Dlaczego uciekłaś z tym innym facetem? Odeszłam, bo ty mnie zostawiłeś! Ja? Tak! Napisałaś mi, że kochasz kogoś innego! Nic takiego nie napisałam! Kto wysłał SMS-a z twojego numeru? Tutaj oboje zamarli. -Matko… Anastazja Pietrowna nigdy nie lubiła Inny.