Wieczorem poszedłem do mojego przyjaciela, byłego kolegi z klasy, aby podzielić się najnowszymi wiadomościami. Ale udało mi się powiedzieć tylko jedno zdanie, a Olya zaczęła się śmiać. -„Galia wyszła za mąż? Chyba żartujesz!”. Olya złapała się za brzuch i zaczęła się niekontrolowanie śmiać. Miała nawet łzy w oczach. Próbowałam jej wszystko wytłumaczyć, ale ona wciąż się śmiała. -Katia wyszła za mąż za Pawła, syna Łarisy Pietrowny…
Tu twarz Olyi rozciągnęła się w kompletnym szoku. -„Galia i Paweł? Niemożliwe!” Może… Olya mi nie uwierzyła. Ale potem spotkaliśmy ich razem. Olya zzieleniała z zazdrości. Nie sposób było rozpoznać Galii, z posiniaczonej szarej myszki zmieniła się w szanowaną damę. Wyszła też za mąż za Pavlo, najbardziej rozchwytywanego pana młodego w naszym mieście.
Był dwa lata starszy od nas, był synem dyrektora, więc wszyscy go znali. Jego ojciec był bogatym biznesmenem. Uczyliśmy się w tej samej klasie co Halia. Wszyscy się z niej nabijali, dziadek wychowywał ją sam. Zawsze nosiła ubrania z czyjegoś ramienia. Patrząc na nią teraz, mimowolnie myślę: „Może nie powinniśmy byli jej tak traktować? Moglibyśmy mieć teraz bardzo przydatną przyjaciółkę. Ale kto wiedział, że tak będzie?”.