Włochem. Nie jesteśmy oficjalnie małżeństwem, ale mieszkamy razem. Mario bardzo lubi przyjeżdżać ze mną na Ukrainę i tym razem też przyjechał. Mam jedyną córkę, która wyszła za mąż 10 lat temu. W tym czasie zarobiłem już trochę pieniędzy, więc w prezencie ślubnym podarowałem nowożeńcom mieszkanie.
Na początku moi teściowie byli szczęśliwi, ale kiedy dowiedzieli się, że mieszkanie nie znajduje się w nowym budynku, byli nawet obrażeni, mówiąc, że mogłem pójść o krok dalej. Ale nie miałem wtedy wystarczająco dużo pieniędzy na nowe mieszkanie, a zdawałem sobie sprawę, że w nowym budynku będę musiał wydać pieniądze na naprawy. A tutaj mieszkanie jest już zamieszkane, można po prostu wejść i mieszkać. Mój szwagier szczególnie marudził na stary remont. Ale ja nie widziałem w tym nic złego.
Tylko tutaj ludzie wydają dużo pieniędzy na remonty. We Włoszech wszyscy mieszkają w starych domach lub mieszkaniach, z meblami pozostawionymi przez rodziców i nic – wszyscy są szczęśliwi! Mario i ja przyjechaliśmy pod koniec grudnia. Moja córka wybierała się na Wigilię do teściów i zaprosiła nas do siebie. Zgodziliśmy się, ale teraz bardzo żałuję. Oczywiście nie przyszłam odwiedzić swatów sama, ale z Mario. Rodzice szwagra zamiast mi za wszystko dziękować, zaczęli mi robić wyrzuty, że myślę tylko o sobie i za mało poświęcam się naszym dzieciom. Mario nie rozumie wszystkiego, ale zrozumiał sedno naszej rozmowy i wcale mu się to nie spodobało.
I szczerze mówiąc, mnie też nie. Jestem stary, ale kupiłem mieszkanie. A swatka nie pomogła naszym dzieciom od 10 lat. To prawda, swatka pomaga mojej córce z dziećmi, ale to jej obowiązek, jest rodowitą babcią. Moja swatka jest bardzo zaniepokojona domem, który dla siebie zbudowałam. Naprawdę mam ładny, nowy dom, w którym planuję zamieszkać po powrocie. Nie wiem, jak potoczy się moje życie z Mario, więc myślę o starości z wyprzedzeniem.
Swatka uważa, że powinienem wpuścić córkę, zięcia i wnuki do mojego domu, co nie jest właściwe, twierdząc, że dzieci są stłoczone w starym mieszkaniu, a mój dom jest pusty. Powiedziałem swatce, żonie swatki, córce i zięciowi wprost – niech nie wkraczają na moją posesję. Dałem tyle, ile uważałem za konieczne. A jeśli potrzebują więcej, niech idą i sami na to zapracują. Muszę myśleć o sobie.