Kiedy Sasha uratował moją siostrę z kłopotów, dostał nie mniej. Po pewnym czasie nasza komunikacja ustała, ale pewnego dnia wydarzyło się coś niezwykłego

– „Mamo, powiedz mi, dlaczego karmisz tego bezdomnego?” zapytała córka Katarzyny, „i dlaczego nazywasz go »Trzymaj się«?” – Córeczko, nie nazywaj go tak więcej. To był dobry człowiek, tylko… los był okrutny… – Czekaj, czekaj, znasz go? Kateryna popatrzyła na córkę przez chwilę, po czym zaczęła swoją opowieść. „Kiedy miałam 20 lat, wracałam do domu po kłótni z dżentelmenem i nagle w pobliżu zatrzymała się taksówka, a kierowca zapytał mnie, gdzie jest Palma de Mallorca. Głupio zaczęłam wskazywać mu drogę, a on się roześmiał:

– „Podwiozę cię, jest późno, a ja właśnie wracam do domu” – powiedział. Poznaliśmy się i zdaliśmy sobie sprawę, że możemy zostać dobrymi przyjaciółmi i tak się stało. Potem poznałam przyjaciela Sashy, Pavla. Zakochaliśmy się w sobie, zaszłam w ciążę z Pashą i w tym momencie całe moje życie legło w gruzach. Pasha pobił mnie, zmusił do usunięcia ciąży, a kiedy leżałam w szpitalu, zostawił mnie. Byłam na skraju rozpaczy i wtedy moja siostra przyniosła mi ciasto ze słowami: „Trzymaj się, Katia!”. To ciasto przysłał Sasza, który codziennie mnie odwiedzał i przynosił mi jedzenie.

Wiedział, że akceptuję go jako dobrego przyjaciela i nie rościłem sobie do niego żadnych pretensji. Kiedyś, w latach 90-tych, moja siostra została zaatakowana przez trzech facetów, którzy chcieli ją zgwałcić. Nie chcę nawet myśleć, co by się z nią stało, gdyby nie było tam Sashy. Ogólnie rzecz biorąc, Sasha miał wtedy źle. Był w szpitalu przez tydzień. Ciągle do niego zaglądałem. Jednak po szpitalu ci bandyci nie zostawili Sashy w spokoju.

Został pozbawiony swojego trzypokojowego mieszkania i ledwo udało mu się dostać pokój w akademiku. Po jakimś czasie nasza komunikacja z Saszą została przerwana. W końcu dał sobie spokój i po tylu latach do moich drzwi zapukał nieznajomy. Wręczył mi kopertę z biletami na wakacje w Palma de Mallorca, z napisem na kopercie: „Trzymaj się, Katia!”.

Related Posts