Wielkie łzy spłynęły po oczach mojej matki. Nie wstydziłem się swojego kłamstwa. Wstydziłem się tego, że przez te wszystkie lata wierzyłem, że nie ma w niej nic dobrego poza jej szybko zanikającą urodą.

Mama była bardzo piękna, ale to była jej jedyna zaleta. Tak mawiał mój tata. A ja, która uwielbiałam go aż do bólu serca, patrzyłam na wszystko jego oczami. Tata uczył studentów nauk politycznych. Był bardzo inteligentny, pochodził z inteligenckiej rodziny, która nie od razu zaakceptowała moją mamę.

Historię ich spotkania poznałam znacznie później. Tata, w ramach Dziewiczego Oddziału Studenckiego, pojechał do kołchozu budować zagrody dla zwierząt.

Mama miała 17 lat i pracowała jako dojarka. Miała tylko 8 klas edukacji, a i to była przesada – nawet po wielu latach mieszkania z tatą nigdy nie nauczyła się szybko czytać, wodziła palcami po linijkach i cicho szeptała ciąg sylab. Ale była niezwykłej urody!

Krucha, z przezroczystą białą skórą, miodowozłotymi włosami do pasa, niebieskimi chabrowymi oczami i wyrzeźbionym profilem. Na zdjęciu ślubnym wygląda jak z magazynu.

Mój tata był wysoki, czarnowłosy, z gęstym wąsem i bardzo odważny. Tamtego lata mama zaszła w ciążę z tatą, a on musiał się z nią ożenić. Nie, prawdopodobnie kiedyś ją kochał. Ale rodzice wywierali na niego presję, oskarżając matkę, że go oszukała, by się z nią ożenił, a na uniwersytecie kręcili się młodzi studenci podyplomowi, którzy może nie byli tak piękni, ale byli wykształceni i inteligentni, potrafili prowadzić rozmowę.

Poza tym kilka razy, gdy ojciec próbował zabrać ją na jakieś przyjęcia i spotkania, jadła tak niechlujnie, nie umiała posługiwać się sztućcami i śmiała się tak głośno, że wstydził się za nią. Nie wahał się powiedzieć o tym matce, a ona tylko kręciła głową ze smutnym uśmiechem, nie mając odwagi mu zaprzeczyć. Nigdy nie chciałem być taki jak moja mama. Chciałem, żeby tata był ze mnie dumny. Nauczyłem się alfabetu przed szkołą i czytałem znacznie lepiej niż moja matka.

Całymi dniami ćwiczyłam liczby, żeby kiedy tata zadał mi kolejny przykład, móc udzielić poprawnej odpowiedzi i zasłużyć na jego pochwałę. Przy stole uważnie obserwowałem zachowanie taty i naśladowałem go – jadłem z zamkniętymi ustami, nie wylizywałem talerza z chleba jak moja mama, używałem widelca i noża. Mimo to tata nie darzył mnie szczególną sympatią.

Dni, w których mogłam z nim porozmawiać, stały się dla mnie pocieszeniem na długi czas i powtarzałam sobie w myślach zwroty, które do mnie mówił. Kiedy byłam w drugiej klasie, mój tata od nas odszedł. Mama ukrywała to przede mną przez długi czas, ale w końcu dowiedziałam się, że poznał inną kobietę. Kiedy usłyszałam to okropne słowo “rozwód”, pomyślałam tylko o jednym: “Chciałabym, żeby tata zabrał mnie do siebie…”. Ale oczywiście zostałam z mamą.

Musieliśmy wyprowadzić się z mieszkania – należało do moich dziadków, a oni byli zbyt szczęśliwi, aby pozbyć się mnie i mojej mamy. Przez jakiś czas wysyłali nam drobne przelewy – ojciec co miesiąc, a babcia na moje urodziny i Sylwestra. Ale rozpad naszej rodziny zbiegł się w czasie z rozpadem Związku Radzieckiego, więc bardzo szybko mój tata stracił pracę, a przelewy pieniężne ustały. Moja mama dostała pracę jako sprzątaczka w kilku miejscach i myła podłogi od rana do wieczora. Płacono jej niewiele, pensja często się opóźniała, więc żyliśmy w biedzie.

Uroda mojej matki wyblakła z biegiem lat i teraz nie widziałem w niej nic dobrego. W myślach obwiniałam ją za porzucenie przez tatę. A potem mój tata został przedsiębiorcą. Pewnego dnia wpadł do mnie, przyniósł mi nową kurtkę i zostawił trochę pieniędzy. Ten dzień na długo utkwił mi w pamięci: była zima, właśnie wróciłem ze szkoły i było mi zimno w starym płaszczu, którego rękawy od dawna były na mnie za krótkie.

Mój tata stał przy wejściu – mama była w pracy i nikt nie otworzył mu drzwi, ale on nie wyszedł, stał i czekał. Moja dusza się radowała – tata o mnie nie zapomniał! Podałam mu herbatę z cukrem, opowiadając bez końca o moich sukcesach w szkole, próbując pokazać mu, jaką mądrą dziewczyną się stałam. Tata słuchał mnie nieuważnie, ale nie odszedł, dokończył herbatę. Rozpakował nową kurtkę, którą byłam zachwycona, położył na stole trochę pieniędzy i powiedział: “Daj to mamie. A za miesiąc przyniosę ci kolejną.” “Przyjdziesz na moje urodziny?” zapytałam nieśmiało.

Tata spojrzał na mnie uważnie, jakby zapomniał, że moje urodziny są za miesiąc. Potem powiedział: “Oczywiście! “Co byś chciała?” “Lalkę!” powiedziałam i trochę się zawstydziłam – byłam wystarczająco dorosła na lalki, ale słowa same ze mnie wyszły. Dlaczego chciałam odebrać ten szczególny symbol dzieciństwa z rąk mojego taty? Zwykle kupował mi książki na urodziny. “Dobrze”, skinął głową, “możesz mieć lalkę”. Kiedy mama wróciła, z dumą opowiedziałam jej o wizycie ojca. I o tym, że przyjdzie na moje urodziny i da mi lalkę.

Nie muszę dodawać, że w moje urodziny biegłam do domu tak szybko, jak tylko mogłam, bojąc się, że tata nie będzie na mnie czekał. Miałam nadzieję, że będzie stał przy wejściu, ale tak się nie stało. Dzień wcześniej mama upiekła tort, a rano podarowała mi nowy wzorzysty sweter, który był w modzie i marzyłam o nim od dawna. Nie tknęłam ciasta – czekałam na tatę. Ale on nigdy nie przyszedł. Wieczorem, kiedy mama wróciła z pracy, zjadłyśmy go razem.

Ale wcale nie byłam w świątecznym nastroju, a na koniec zalałam się łzami. Mama oczywiście zrozumiała, ale nic nie powiedziała o tacie. Następnego dnia mama wręczyła mi pudełko: “Proszę” – powiedziała – “Musiało być opóźnienie na poczcie, mieli to przynieść wczoraj. To od twojego taty”. Otworzyłam pudełko – była tam zupełnie nowa lalka w pięknym różowym opakowaniu. Wykrzyknęłam z radości i zapytałam: “Dlaczego sam nie przyszedł?” “Musiał zostać wysłany w podróż służbową” – odpowiedziała moja mama i odwróciła wzrok. Ta lalka stała się moją ulubioną.

Nosiłem go nawet ze sobą do szkoły, nie obawiając się drwin ze strony kolegów. Ale mój tata nigdy nie wrócił. A babcia nigdy nie wysłała mi zwykłego przelewu jako prezentu. Stopniowo przyzwyczaiłem się do tego, że w moim życiu nie było nikogo poza mamą. Ale każdego dnia tęskniłem za ojcem i wszystko, co robiłem, robiłem w nadziei, że pewnego dnia wróci, zobaczy, kim się stałem i będzie ze mnie dumny. Po ukończeniu jedenastej klasy rozpocząłem naukę w szkole medycznej. Tak bardzo chciałem podzielić się tą wiadomością z tatą, że postanowiłem go odnaleźć za wszelką cenę.

Miałem mgliste wspomnienie adresu zarówno mieszkania taty, w którym mieszkałem przez osiem lat, jak i mieszkania moich dziadków, które odwiedzałem tylko w wakacje. Nie mówiąc nic mamie, poszedłem go poszukać. W mieszkaniu ojca drzwi otworzyła mi kobieta, która powiedziała, że nie ma tu takich ludzi i że mieszka tu od siedmiu lat. Próbowałem zapytać ją o poprzednich lokatorów, ale zamknęła drzwi. U dziadków nikt nie odpowiadał, już miałem wychodzić, gdy otworzyły się kolejne drzwi i sucha staruszka w dużych okularach zapytała: “Kogo chcesz?

– Przyszłam zobaczyć się z Vakulenko. Jestem ich wnuczką. Starsza kobieta spojrzała na mnie uważnie i powiedziała: “Skoro jesteś wnuczką, powinnaś wiedzieć, że są w grobie od wielu lat”. Zarumieniłam się. “Nie wiedziałam… Moi rodzice się rozwiedli, a ja…” “Tak, tak, tak. Rozwiedli się… więc jesteś Mashenka? – Tak. – Chciałaś zobaczyć się z dziadkami? – Chciałam. A także z tatą – wydyszałam. Staruszka spojrzała na mnie w taki sposób, że od razu wszystko zrozumiałam. Dziecko, a potem odszedł. Za długi. W ciągu jednego dnia. Wszystko przez ojca… Prawda uderzyła we mnie z taką siłą, że nie mogłam oddychać.

– Nie przejmuj się tym – powiedziała staruszka – jesteś młoda, masz całe życie przed sobą. Czy twoja matka żyje? Przytaknąłem. “Tak, żyje. Dam ci adres ich grobów, mam go gdzieś zapisany. Idź i porozmawiaj z nimi, poczujesz się lepiej”. Długo grzebała w różnych szufladach, aż znalazła notes, którego potrzebowała. Podyktowała mi numery grobów i podała nazwę cmentarza. Podziękowałam jej i natychmiast wyszłam, aż zmieniłam zdanie i strach całkowicie mnie ogarnął. Wszystkie groby były zarośnięte chwastami, zaniedbane. Z trudem mogłam odczytać napisy. Wszystkie były w rzędzie, za tym samym płotem.

Kiedy spojrzałem na datę jego śmierci, zdałem sobie sprawę, że było to dwa dni po moim ostatnim spotkaniu z ojcem. Dopiero w drodze do domu, trzęsąc się w starym tramwaju, dotarło do mnie, że nie ma możliwości, by ojciec wysłał mi tę lalkę na urodziny. Od tamtej pory bardzo ją ceniłam i odróżniałam od wszystkich innych prezentów, które mama dawała mi wcześniej i później. Ale ta lalka też była od mojej matki, pomyślałam nagle.

Policzki oblał mi rumieniec, a w gardle utkwił kamień. Mój ojciec okazał się zwykłym bandytą, który zabił swoich rodziców.

Dobrze, że nie mieszkałyśmy wtedy razem, bo inaczej moja matka i ja leżałybyśmy tam obok siebie. Nie powiedziałem matce o mojej podróży. Skłamałem i powiedziałem, że byłem z przyjaciółmi. Potem przytuliłem ją, powiedziałem, że bardzo ją kocham i dodałem: “Dziękuję za wszystko”. Moja mama była zaskoczona i spojrzała na mnie swoimi oczami, które z czasem nieco wyblakły, ale nadal miały jasny chabrowy kolor.

“Zawsze wiedziałam, że dałaś mi tę lalkę. Dlatego tak bardzo ją kochałam”. Wielkie łzy spłynęły po oczach mojej matki. Nie wstydziłam się swojego kłamstwa. Wstydziłam się tego, że przez te wszystkie lata wierzyłam, że nie ma w niej nic dobrego poza jej szybko znikającą urodą.

Related Posts