Na korytarzu siedzieli ludzie z dziećmi, czekając na wizytę u lekarza. Nagle na korytarz wpadł 5-letni chłopiec i jego matka.

Korytarz kliniki dziecięcej emanował spokojem. Dorośli siedzieli skromnie z dziećmi w ramionach, czekając na swoją kolej. Nagle, aktywny 5-letni chłopiec i jego energiczna matka wtargnęli do środka, przerywając spokój.

Chłopiec wyskoczył z szatni i pobiegł korytarzem.

Jego matka, ledwo będąca w stanie usiąść, krzyczała na niego, by przestał być łobuzem, podkreślając jego zły stan zdrowia. Jej słowa pozostały bez echa, ponieważ Kolya kontynuował swoje wybryki, które nasiliły się, gdy podszedł do innej dziewczynki, co skłoniło jego matkę do wykrzyczenia ostrzeżenia o potencjalnej infekcji – ku rozczarowaniu matki dziewczynki. Wtedy rozpoczęła się słowna kłótnia między matkami,

podczas której matka Koli podzieliła się dziwną, bezpodstawną teorią, że robaki są przenoszone z bezpańskich psów przez majtki. Jej histeria nadal eskalowała, osiągając szczyt, gdy Kolya został powalony przez nagle otwarte drzwi.

Mimo to, niespokojny duch Koli znów dał o sobie znać i wkrótce powrócił do swoich psotnych wybryków, tym razem doprowadzając matkę do szału poprzez żucie liścia figowca. Niechętna propozycja starszego mężczyzny, aby pozwolić im iść na wizytę u lekarza, została odrzucona przez upartą matkę Koli, która nalegała, aby poczekać na swoją kolej.

Napięte oczekiwanie zakończyło się niechętnym, ale zbiorowym wezwaniem z kolejki do przejścia do przodu. Gdy znaleźliśmy się w gabinecie lekarskim, hałas pochodzący od Koli ustał po kilku minutach.

Wychodząc, matka Koli narzekała na swoje próby “uratowania” go przed zastrzykami, chociaż chłopiec wydawał się nie reagować, już intensywnie szukając swojej następnej przygody. Kiedy wyszli, klinika wypełniła się wyczuwalną ulgą, a dorośli wrócili do czekania na swoich pacjentów, ciesząc się z powracającego spokoju.

Related Posts