Nastrój Aliny pogorszył się po rozmowie telefonicznej z kuzynem Jewhenem… Jako dzieci spędzali razem każde lato w rodzinnym domu na przedmieściach, który służył im jako domek letniskowy.
W tamtych czasach, gdy mieszkali w dużym mieście, wakacje na wsi były mile widzianą odmianą. Mieli ogród warzywny, w którym uprawiali warzywa, hodowali świnie i kury, co wymagało od jej ojca przeprowadzki na wieś, gdy tylko topniał śnieg. Cała rodzina, w tym Alina, jej matka i dwaj bracia, odwiedzali go w weekendy i letnie wakacje. Jewhen często do nich dołączał, sprawiając wrażenie, że w rodzinie jest czworo dzieci, co bawiło wszystkich rodziców i sąsiadów. Lato było pełne wspólnych obowiązków – pielenie, podlewanie roślin,
opieka nad zwierzętami. Jednocześnie lubili łowić ryby, zbierać grzyby i jagody oraz grać w gry z lokalnymi przyjaciółmi.
Teraz te dni są już tylko wspomnieniem. Alina, obecnie 38-letnia mężatka z dwójką dzieci, mieszkała w innym mieście. Jej ojciec zmarł, matka mieszkała w mieszkaniu, a ich stary dom był opuszczony. Jej bracia wyprowadzili się: rzadko rozmawiała z nimi i Jewhenem.
Telefon od Jewhena, który początkowo był miłą niespodzianką, szybko przerodził się w opowieść o jego życiu osobistym. Żył z Maryną przez 15 lat bez ślubu, miał dwie córki, prowadził udany biznes i cieszył się bogactwem materialnym. Mimo to wyrażał niezadowolenie,
Opowiedział nam o swoim pragnieniu posiadania syna i o pozamałżeńskim romansie z kobietą, która była gotowa spełnić to pragnienie. Marinę potraktował obojętnie, przyznając, że nigdy jej nie kochał i liczył tylko na syna. Alina była zszokowana wyznaniami Jewhena i jego prośbą o radę: czy powinien mieć dziecko ze swoją kochanką?
Siostra poradziła mu, by nawet o tym nie myślał. Eugeniusz, czując się niezrozumiany, gwałtownie przerwał rozmowę. Alina była zdenerwowana i współczuła Marinie i ich córkom. Spędziła cały wieczór myśląc o tym, jak Jewhen, który był zwykłym chłopcem jako dziecko, zmienił się tak dramatycznie na przestrzeni lat.