Zakończyłam moje 20-letnie małżeństwo z Petro, gdy oboje mieliśmy po 40 lat. Nasze córki, Ivanka i Svetlana, były już dorosłe.
Rozwód był moją decyzją: obojętność Petra i brak wsparcia finansowego stały się nie do zniesienia.
Po rozwodzie przeprowadziłam się do Włoch do pracy, zdeterminowana, by zapewnić byt moim córkom. W ciągu 22 lat udało mi się kupić dwupokojowe mieszkanie dla każdej z nich i sfinansować wystawne wesela dla 300 gości w wiejskiej tradycji. 8 lat temu, na weselu
Swietłany poznałem Michaiła, wdowca w moim wieku. Od razu przypadliśmy sobie do gustu i zaczęłam wysyłać mu pieniądze na budowę domu w naszej wiosce. Trzymałam to w tajemnicy przed córkami, myśląc, że oszczędzam na mieszkanie.
Teraz, w wieku 62 lat, z pięknym domem zbudowanym przez Mychajło, znów myślę o małżeństwie. Jednak kiedy moje córki dowiedziały się o domu i Michaile, zareagowały bardzo ostro. Nie mogły zrozumieć, dlaczego wychodzę za mąż w wieku 60 lat,i byli zdenerwowani, że dom został zarejestrowany na moje nazwisko.
Nie wiem dlaczego, ale bali się, że dzieci Mychajły mogą przejąć nieruchomość. Ich reakcja była dla mnie niezrozumiała.
Nie mogłem uwierzyć w ich materialistyczne myślenie. Czy w wieku 62 lat nie zasługuję na osobiste szczęście? Czy nie zasługiwałem na prawo do życia tak, jak chciałem, zwłaszcza po tym wszystkim, co dla nich zrobiłem?