Dostałam wypis ze szpitala, a lekarz powiedział, że nie mogę mieszkać sama. Potrzebuję opieki, ale dzieci postanowiły dać mi nauczkę

Mam na imię Krystyna i mam siedemdziesiąt dwa lata. Dwa tygodnie temu wyszłam ze szpitala po zabiegu, który, jak się okazało, zmienił moje życie nie tylko przez chwilowe dolegliwości, ale również przez to, co przyniósł na jaw w relacjach z moimi dziećmi.

Lekarze byli zgodni – nie mogę już mieszkać sama. Przykre, ale prawdziwe. Jednak to, co nastąpiło później, złamało mi serce bardziej niż sama diagnoza.

Mam dwójkę dzieci – syna i córkę. Oboje są już dorośli, mają swoje rodziny, swoje życia. Zawsze starałam się ich wspierać, nigdy nie prosiłam o wiele, wiedząc, że mają swoje obowiązki. Oboje wykształcili się i mają dobre posady. Syn zbudował dom, pomogłam mu finansowo, kiedy jeszcze pracowałam. Córka mieszka w mieszkaniu trzypokojowym, każde z nich radzi sobie dobrze. Ale co z tego, skoro teraz, gdy sama potrzebuję pomocy, spotkałam się z murem obojętności.

Zadzwoniłam do nich zaraz po wyjściu ze szpitala, licząc na to, że choć na jakiś czas przyjmą mnie do siebie albo podzielą się obowiązkiem i zamieszkają ze mną na jakiś czas. Niestety, rozmowy były krótkie.

– Mamo, nie teraz, mamy za dużo na głowie – to wszystko, co usłyszałam od córki.

Syn nawet nie krył, że moja obecność byłaby dla niego obciążeniem.

– Mamo, rozumiem, że jest ci ciężko, ale musisz znaleźć jakieś wyjście. My też mamy swoje życie. Mamy remont w domu, nie znajdzie się wolny pokój. 

Na szczęście mam dobrą sąsiadkę, która dogląda mnie dwa razy dziennie. To dzięki niej nie czuję się całkiem opuszczona. Ale ból odrzucenia przez własne dzieci jest niemożliwy do opisania. Czy naprawdę tak mało dla nich znaczę? Pomagałam im tak wiele przez całe życie. Zawsze myślałam, że te historie o opuszczonych rodzicach nie zdarzają się naprawdę, bo jak można zapomnieć o własnej matce czy ojcu. A jednak można…

Zastanawiam się, jak mogę przekonać syna i córkę, żeby choć spróbowali mnie wesprzeć. Czy powinnam bardziej naciskać, czy może zaakceptować ich decyzję i szukać innych rozwiązań? Jak mam ich poprosić o pomoc, gdy wydaje się, że nie chcą jej udzielić?

Jak wytłumaczyć dzieciom, że pomoc schorowanej matce to nie tylko dobra wola, ale i obowiązek?

Related Posts