Byłam w pracy, zostało mi bardzo mało czasu do dekretu, a pracowałam ostatnie dni przed urlopem. Więc tego dnia poszłam do pracy, a mój mąż miał wolne. Kiedy zadzwoniliśmy około pierwszej po południu, powiedział, że jego matka zaprosiła go do swojego domu, aby świętować jego urodziny. Bardzo się ucieszyłam, że nie mogłam pójść z mężem, bo takie spotkania nigdy nie kończyły się dobrze. Dzień pracy dobiegał końca, a gościom nie było końca. No i trzeba było podliczyć kasę, a to robi się dopiero po zamknięciu sklepu. Mój telefon już dzwonił bez przerwy. Zanim obsłużyłem wszystkich i odebrałem telefon, przegapiłem co najmniej dwadzieścia połączeń.
Dzwoniła moja teściowa. Odebrałem telefon i próbowałem zrozumieć, co próbuje mi powiedzieć, ponieważ jej język był związany i nie mogłem zrozumieć, co mówi. Mogłam tylko zrozumieć „Co robić? Pomocy, mój syn jest na policji. Musisz iść!” Mogę tylko pozazdrościć mojej teściowej mądrości w mówieniu ciężarnej kobiecie, że musi jechać na drugi koniec miasta na komisariat policji o jedenastej wieczorem. To była świetna wiadomość! W rezultacie, kiedy dotarłam na komisariat, był już zamknięty. Nagle wyjrzałam i zobaczyłam wychodzącą siostrę mojego męża i jej męża. Poprosiłam ją o wyjaśnienie, co się stało. Powiedziała mi z ważną miną, że na przyjęciu urodzinowym jej matki wszyscy za dużo wypili, a ona jak zwykle chciała tańczyć.
Sąsiedzi skarżyli się na głośną muzykę i hałas. Około dziesiątej, kiedy mój mąż miał już wracać do domu, wszyscy wyszli go odprowadzić i okazało się, że policja już przyjechała. Teściowa postanowiła pokazać im swój charakter. Bardzo grzecznie powiedziała im, gdzie mają iść. Wtedy zaczęła się kłótnia i mój mąż, jak na prawdziwego obrońcę przystało, postanowił stanąć w obronie matki. Jak napisano w raporcie, „stawiał opór” i uderzył ją, gdy próbowali wepchnąć ją do samochodu. Teściowa wróciła do domu, a mój syn został zabrany na komisariat.
Próbowałam dostać się na komisariat, ale mnie nie wpuścili. Byłam w ciąży, była zima, była noc. Kiedy zobaczyłam siostrę mojego męża, poszłam z nimi do domu. Kiedy wróciliśmy do domu, teściowa już smacznie spała. Wypiłam herbatę i próbowałam wymyślić sposób, aby mój mąż nie musiał spędzać tam nocy. Mąż mojej siostry powiedział mi, że to nie zadziała i że powinnam zadbać o siebie i wrócić do domu. Moja siostra postanowiła dodać, że najwyższy czas, aby wyciągnął wnioski z życia. Że jutro wszystko sobie uświadomi, zrozumie i będzie to dla niego lekcja. Byłam zszokowana tym, co usłyszałam. I to pomimo tego, że zawsze znajdował się w takich sytuacjach z ich powodu. Wiedziałam, że teściowa zawsze wpadała na genialne pomysły, ale nie miałam pojęcia, że moja córka do niej poszła. Więc trzeba się potem za nimi wstawić.