Mama Stasia, który znęcał się nad moim synem w przedszkolu, zadzwoniła do mojej żony i poskarżyła się na Wojtka. Jednak później dowiedziałem się, że mój syn zachował się jak prawdziwy mężczyzna.

Żona i ja wzięliśmy ślub, gdy oboje mieliśmy 22 lata. Pracowaliśmy i oszczędzaliśmy pieniądze. Chcieliśmy kupić mieszkanie na kredyt i wpłacić pierwszą ratę. Po roku dowiedzieliśmy się, że będziemy mieć dziecko.

Gdy Wojtuś miał półtora roku, zdecydowaliśmy wysłać go do żłobka, aby żona mogła wrócić do pracy. Przedszkolanki były bardzo zadowolone z naszego syna. Mówiły, że Wojtek był bardzo grzecznym i posłusznym chłopcem. Problemy zaczęły się dwa lata później, gdy kupiliśmy mieszkanie bliżej pracy i musieliśmy przenieść go do innej placówki.

Początkowo był bardzo szczęśliwy poznając nowych ludzi. Jednak po pewnym czasie zauważyłem, że syn jest smutny i nie rozmawia z nikim. Udało mi się dowiedzieć, że uderzył go inny chłopiec w przedszkolu, Staś. Powiedziałem mojemu synowi, że musi się bronić i nie pozwalać nikomu go bić. Moja żona była przeciwko, bo nie chciała, aby syn wyrósł na chuligana.

Następnego dnia mój syn przyszedł z przedszkola znów bardzo smutny. Powiedział mi, że Staś go uderzył. Zwróciłem się do wychowawczyni. Jednak powiedziała, że wszyscy rodzice skarżą się na Staszka. On bije wszystkie dzieci i bardzo trudno jest znaleźć z nim wspólny język. Kiedy rodzice są informowani o zachowaniu ich syna, po prostu mówią, że ich dziecko jest nadpobudliwe i tyle.

Zdecydowałem się potajemnie nauczyć syna, jak się bronić. Wysłałem moją żonę na zakupy, a ja i syn zaczęliśmy bawić się w pewną zabawę. Byłem Stasiem, a kiedy próbowałem go uderzyć, bronił się, bijąc pierwszy.

Następnego dnia mama Stasia zadzwoniła do mojej żony i poskarżyła się na Wojtka. Żona zadzwoniła do mnie zdenerwowana. Powiedziała, że to moja wina. Okazało się, że Staś znowu chciał uderzyć mojego syna, a on broniąc się, uderzył go pierwszy.

Tamten chłopak nigdy więcej nie znęcał się nad moim synem po tym incydencie. I mój syn znów wraca z przedszkola uśmiechnięty.

Nie żałuję niczego. Nie usprawiedliwiam brutalności, ale jeśli ktoś nie wie, jak wychować swoje dziecko, inni to zrobią za niego.

Related Posts