Już dawno zauważyłam pewną prawidłowość: kiedy odwiedza nas matka mojego męża, nasze spokojne życie zamienia się w ciągłe kłótnie i napięcia. Kiedyś można było sobie z tym poradzić, gdy przyjeżdżała tylko raz w roku, ale wszystko się zmieniło, gdy przeszła na emeryturę i postanowiła przeprowadzić się bliżej nas. Każda wizyta mojej teściowej Sofii Fiodotownej przynosiła te same problemy. Szczyciła się tym, że jest idealną żoną i gospodynią domową i często porównywała swoje metody do moich, które uważała za niewystarczające.
Na przykład była zszokowana tym, że mój mąż, Siemion, wykonywał prace domowe, takie jak zmywanie naczyń czy odkurzanie. Uważała, że są to wyłącznie kobiece obowiązki i spieszyła się, by go z nich “wybawić”. Często musiałam gryźć się w język i znosić jej tradycyjne poglądy. Nawet gdy pracowałem do późna, odmawiała gotowania, twierdząc, że nie czuje się komfortowo w cudzej kuchni. Dlatego po długim dniu w pracy musiałem przygotować obiad. Sytuacja osiągnęła punkt kulminacyjny, gdy pewnego dnia, w kolejny bolesny wieczór, podałem na kolację pierogi,
Co spotkało się z całkowitą pogardą, chociaż Semen był szczęśliwy, że może zjeść obiad. Jej wpływ na syna był niezaprzeczalny. Po jej wizytach nagle stawał się bardziej wymagający, pytając, dlaczego nie wykonałem pewnych prac domowych lub dlaczego obiad był prosty. Minęło kilka tygodni, zanim wszystko wróciło do normy po jej wyjeździe. Teraz, gdy planuje przeprowadzić się w pobliże i przejąć bardziej aktywną rolę w rodzinie, zwłaszcza w odniesieniu do potencjalnych wnuków, obawiam się o przyszłość mojego małżeństwa. Jej stała obecność i wpływ mogą okazać się zbyt duże i ostatecznie śmiertelne.