Wymieniłem już szóstą dziesiątkę, a moje dzieci zmuszają mnie do wyjazdu za granicę do pracy

Większość życia zawodowego spędziłem za granicą. Moja rodzina i ja byliśmy zadowoleni z pieniędzy, które tam zarabiałem. Ale naprawdę tęskniłem za moimi dziećmi i chciałem być bliżej nich. Ale potem przypomniałem sobie, że wszystko to robiłem dla ich dobra. Miałem jasny cel – zapewnić całej trójce dzieci mieszkanie, ponieważ nikt inny nie mógł się tym zająć poza mną. Ostatnie lata były dla mnie szczególnie trudne. Moja starość była już widoczna. Kiedy udało mi się zapewnić wszystkim dzieciom mieszkanie, zacząłem oszczędzać na własne potrzeby.

Po przepracowaniu kolejnego roku zdecydowałem się w końcu na powrót do ojczyzny. Powrót do domu był radosnym doświadczeniem, ponieważ tęskniłem za nim przez tyle lat. Za pieniądze, które udało mi się zaoszczędzić, wyremontowałem swoje mieszkanie. Przez lata, kiedy w nim nie mieszkałam, popadło w ruinę. Ale była tylko jedna rzecz, która sprawiała, że czułem się smutny. Niby byłem już w domu, ale moje dzieci nie spieszyły się z odwiedzinami i prawie nie dzwoniły.

W końcu, dwa tygodnie później, mój najstarszy syn zaprosił całą rodzinę na kolację. Nie mogłam się nacieszyć, bo po raz pierwszy od tylu lat widziałam ich wszystkich razem. Długo rozmawialiśmy: ja opowiadałem im o mojej pracy, a oni o swoich dzieciach, instytucie i biznesie. Wieczorem, gdy miałem już wracać do domu, dzieci poprosiły mnie, bym został, nie po to, by spędzić noc, jak myślałem, ale by odbyć poważną rozmowę.

Wszystko zaczęło się od tego, że moja córka zasugerowała, że jest na ostatnim roku studiów i chce otworzyć własny salon piękności. Oczywiście nie ma pieniędzy na rozkręcenie biznesu, więc postanowiła zapytać mnie, czy wyjechałbym do kraju na kolejny rok. Oczywiście byłem zaskoczony tą prośbą, ponieważ doskonale wiedzieli, że moje zdrowie już mi na to nie pozwala i po raz pierwszy od tylu lat postanowiłem żyć dla siebie i wziąć trochę wolnego.

Powiedziałem im spokojnie, że moje lata nie są już takie same i że nie pójdę nigdzie indziej. Ale ta odpowiedź ich nie usatysfakcjonowała. Okazało się, że pieniądze, które zaoszczędziłem, były dla nich o wiele ważniejsze niż ja. Dzieci zaczęły dzwonić do mnie jeszcze rzadziej, a kiedy to robiły, prosiły mnie o pieniądze lub po prostu chciały sprawdzić, czy zmieniłem zdanie na temat pójścia na zastawy. A potem poprosili mnie, żebym oddała im wszystkie swoje oszczędności i nie obchodziło ich, jak będę żyć.

Related Posts