Mój brat Bohdan i ja zawsze byliśmy sobie obcy, on sam tego chciał. Bohdan wcześnie opuścił dom, ożenił się i zupełnie zapomniał o mnie i naszej mamie. Jego żona również nie miała ochoty nawiązywać bliższych relacji z nami, Nina odwiedziła naszą wieś tylko raz. Na początku starałam się być z nimi bliżej, bo bardzo kochałam mojego brata, jednak widząc ich chłodny stosunek do mnie, zrozumiałam, że nie chcę się narzucać.
To było bardzo dziwne także dla naszej mamy. Mój brat odwiedzał nas raz w roku, sam, głównie podczas świąt. Jego córka jest już dorosła, a mama nigdy nie widziała swojej wnuczki. Później Bohdan zdecydował się wyjechać zagranicę, by zarobić pieniądze na zakup większego mieszkania. Kiedy spełnił swoje marzenie i przeprowadził się do nowego trzypokojowego mieszkania, mama i ja zabraliśmy torby pełne przetworów i pojechaliśmy do Bohdana i Niny.
Przyjęli nas niezbyt serdecznie. Poczęstowali nas herbatą, pokazali mieszkanie i odesłali do domu wieczornym autobusem. Mama starała się uspokajać siebie mówiąc, „Dobrze, że u nich wszystko w porządku.” Ale zauważyłam, jak łzy napłynęły jej do oczu, bo nic złego nie zrobiła Bohdanowi, a on ją tak obojętnie traktuje.
Z czasem oboje z mamą pogodziłyśmy się z obojętnością brata i przestałyśmy w ogóle do niego dzwonić.
A niedawno Bohdan przyjechał do nas, i to nie sam, ale z żoną i córką. Zdziwiłam się, ale przyjęłam ich najlepiej, jak mogłam – ładnie nakryłam do stołu, podałam ciasto i kawę. I tu, przy stole, bez żadnego skrępowania Nina zapytała mamę, kiedy przekaże dom mężowi. Moja mama i ja byłyśmy tak zaskoczone, że nawet nie wiedziałyśmy, co powiedzieć.
– Bohdan, przepraszam, ale już dawno przepisałam dom na rzecz Wandy – w końcu przerwała matka niezręczne milczenie. Usłyszawszy, że dom należy teraz do mnie, mój brat wstał od stołu, a za nim Nina z córką.
– „Nie zostawimy tego tak” – powiedziała bratowa i wyszli. Teraz mama bardzo się martwi, czy zrobiła dobrze. Bohdan przez lata nie chciał nas znać, więc mama przekazała mi dom w darowiźnie, bo przez cały ten czas byłyśmy razem i się nią opiekowałam. W innych okolicznościach mama podzieliłaby spadek między nas obydwoje, ale w tych warunkach postąpiła zgodnie z sumieniem.
Słusznie?