Syn i synowa byli na mnie zdenerwowani, że swoje oszczędności wydałam na urodziny, a nie oddałam im na zakup samochodu. Oto Norbert i Karolina.

Mężczyzna odszedł ode mnie do innej kobiety piętnaście lat temu. On i ja mamy jednego syna. Mieszka teraz z żoną w dwupokojowym mieszkaniu w nowym budownictwie, które otrzymali od jego ojca na ślub. Trzy miesiące temu świętowałam swoje pięćdziesiąte urodziny. Przez dwa lata zbierałam pieniądze na wakacje. Udało mi się zgromadzić siedemdziesiąt tysięcy. Uroczystość odbyła się w restauracji, a zaprosiłam na nią czterdziestu gości. Przed świętowaniem zdecydowałam, że jeśli dostanę prezenty w postaci pieniędzy, oddam je mojemu synowi. On od pięciu lat oszczędza na samochód, ale robi to bez większego poświęcenia. Mówiąc krótko, jeśli uda mu się kupić samochód, świetnie, ale jeśli nie, też będzie w porządku.

Syn i synowa spodziewali się, że na urodzinach oprócz nich pojawią się jeszcze inni goście. Kiedy zobaczyli dekoracje sali bankietowej, nakryty stół i liczbę przybyłych gości, byli zdziwieni.

– Skąd tak dużo zaproszonych? – zapytał syn – Skąd na to pieniądze?

Syn prawdopodobnie przekazał naszą rozmowę synowej, która przez resztę wieczoru zachowywała się niezbyt przyjaźnie. Impreza była bardzo udana. Dostałam między innymi nowoczesnego laptopa, robota odkurzającego oraz osiem tysięcy złotych. Następnego dnia syn zadzwonił do mnie.

– Co, Mamo, wydałaś wszystkie pieniądze? – zapytał złośliwie. – Dlaczego nie zrobiłaś sobie jakiejś fajnej wycieczki? Przecież pięćdziesiąt lat obchodzi się raz w życiu – powiedział – Mogłabyś mi pomóc z samochodem, wiesz przecież, że od dawna oszczędzam na normalny samochód.

– Wiem. Już od pięciu lat. I dużo udało Ci się zaoszczędzić? – zapytałam. – Gdybyś nie wydała tych pieniędzy w taki sposób, tylko oddała mi je, to teraz miałbym już wystarczającą kwotę na zakup samochodu – powiedział zrezygnowany syn.

– To znaczy, że z moją pensją w wysokości trzech tysięcy udało mi się zgromadzić brakującą sumę, a Ty i twoja żona, łącznie, zarabiacie trzy razy więcej niż ja. Już dawno mógłbyś mieć swój samochód… Syn obraził się na mnie. Czy może faktycznie zachowałam się jak egoistka?

 

Related Posts