Wiele lat temu byłam bardzo zakochana w pewnym chłopaku. Mieszkaliśmy razem przez dwa lata. Był zaangażowany w niezbyt legalny biznes. Nie myśl o tym, po prostu w tamtych czasach nie było już łatwo mieć własny biznes. Na początku wszystko szło dobrze, ale potem zaczęły się problemy. Odbyliśmy rozmowę. Powiedział mi, że będziemy musieli się rozstać.
Wyjaśnił, że musi pilnie wyjechać. Bardzo się bałam, bardzo się martwiłam. To stało się niespodziewanie, nie byłam na to gotowa: rozstać się z ukochanym z powodu okoliczności, na które nie miałam wpływu. Czas mijał, wyszłam za mąż i urodziłam syna. Jestem z niego bardzo dumna. Jest dla mnie wszystkim. Studiuje na prestiżowym uniwersytecie. Pracuje w świetnej firmie.
I jest żonaty z piękną dziewczyną. Teraz więcej o nich. Po dwóch latach poważnego związku pobrali się. A dziewczyna, nawiasem mówiąc, jest moją imienniczką. Ma na imię Nina. Powiedziała mi, że jej ojciec bardzo lubi to imię, więc tak ją nazwał. Rodzice Niny mieszkają za granicą. I niestety nie mogli przyjechać na rejestrację nowożeńców. Z niecierpliwością czekaliśmy na dzień, w którym w końcu będziemy mogli ich poznać. I wkrótce to się stanie. Jutro przylatują do nas rodzice Ninoczki.
“Ninoczko, mogłabyś chociaż pokazać nam zdjęcie naszych swatów! “To niezręczne, jesteście razem od prawie trzech lat, a my nawet nie wiemy, jak wyglądają ludzie, których jutro poznamy.” “Zgadza się!” – zaśmiała się dziewczyna. Wyciągnęła telefon i zaczęła pokazywać nam zdjęcia swoich rodziców: “To jest moja mama, a to mój tata.
Wtedy serce opadło mi do pięt i podłoga się pode mną ugięła. Ponieważ natychmiast rozpoznałem ojca mojej synowej. To był on, ten sam, o którego tak bardzo się kłóciłam. – A moje nazwisko jest po matce, ojciec przyjął jej nazwisko, gdy się ożenił – świergotała dalej Ninoczka, opowiadając mi o swojej rodzinie. “Jak mogłam wcześniej nie pomyśleć o pokazaniu ci tych zdjęć? Co za zrządzenie losu! Można by o tym nakręcić brazylijski serial telewizyjny. Teraz nie wiem, co robić. Powinienem ci wszystko powiedzieć, czy powinienem to przemilczeć? Chociaż jeśli się nad tym zastanowić, nie ma w tym nic złego. Nie zrobiłem nic haniebnego. Ale jeśli to ukryję, z pewnością będę winny.