Mężczyzna odszedł do innej kobiety. Po 13 latach przyjechała do nas jego córka, ponieważ on i jego druga żona byli w wojsku. Nie chciałem brać dziecka, ale teściowa powiedziała.

Wyszłam za mąż w mojej rodzinnej wiosce za mojego kolegę z klasy Rusłana. Po ślubie zaczęliśmy mieszkać w domu jego rodziców z jego matką. Rok po ślubie urodziłam syna, Ostapa.

Byliśmy zwyczajną rodziną. Jestem bardzo rodzinną osobą, bardzo lubiłam zajmować się domem i bardzo kochałam mojego męża. Mój mały świat zawalił się, gdy Ostap miał zaledwie trzy lata. Mój mąż został skradziony przez Larisę, miejscową rozwódkę. Przychodziło do niej wielu żonatych mężczyzn, ale mój ukochany postanowił zrobić coś fajniejszego i zostawił nas, żebyśmy z nią zamieszkali.

Byłam bardzo zła zarówno na niego, jak i na tę wioskę. Jeśli zdarzyło mi się spotkać ich na swojej drodze, zawsze zmieniałam drogę. Moja teściowa jest miłą kobietą, pozwoliła Ostapowi i mnie zatrzymać się u niej. Nie mogłem wrócić do domu rodziców, ponieważ mieszkał tam już mój brat z żoną i dwójką dzieci. Nie było tam w ogóle miejsca.

Po odejściu męża długo płakałam, ale musiałam się pozbierać i wrócić do codziennych obowiązków. Z wiejskich plotek wiedziałam, że Rusłan ma córkę z tą Larysą. Nie chciałem w ogóle o nich słyszeć. Od jego aresztowania minęło trzynaście lat. Rany się zagoiły, czas leczy. W wiosce rozeszła się plotka, że Larysa i Rusłan zostali zabici przez samochód, a ich córka została w okrągłym, surowym stanie.

“Tego właśnie chcą”, pomyślałam sobie. Ale wkrótce władze opiekuńcze przyprowadziły do nas swoją córkę i powiedziały mojej teściowej, że jest jej jedyną krewną. -Jeśli nie przejmiecie opieki nad wnuczką, trafi ona do sierocińca. Dziewczynka jest mała, blond i chuda.

-“Ona nie może mieszkać w naszym domu! Jej matka zrujnowała moją rodzinę!” – zaprotestowałam. “Julia, bój się Boha, dziecko nie jest winne” – moja teściowa podniosła ręce.

“Sonya zaczęła z nami mieszkać. Wygląda jak jej matka. Nie widzę jej, a w sercu czuję tyle gniewu, że nie potrafię tego wyrazić słowami. A ona to czuje, stara się tego nie widzieć. Szczerze mówiąc, nie wiem, jak długo jeszcze wytrzymam w takim stanie.

Related Posts