Kiedy w domu pojawiła się sama panna młoda, serce Margot poczuło niepokój. A po słowach Swiety prawie oszalała z wściekłości

W dwupokojowym mieszkaniu Margot i Borysa panował bałagan. Przybyli goście. Przyjechali na wesele kuzynki Margo, Iriny. Zostali umieszczeni u krewnych. Mieli więc kilku gości. Przez całą noc nie dawały im spać wycieczki krewnych do łazienki. W końcu, przed trzecią, uspokoili się.

Wstaliśmy o ósmej. Żeby mieć czas na przygotowanie się do ślubu. Z jakiegoś powodu przybyła panna młoda, Sveta. “Margot, to katastrofa!” podbiegła do gospodyni. “Sveta, dziesięć minut i jesteśmy gotowi”, powiedziała Margot, pędząc z jednego kąta do drugiego. “Margot, zwolnij, mamy poważną rozmowę”, powiedziała Sveta. Nie pomyślała, żeby zwolnić. “Sprawa wygląda tak.

Restauracja może pomieścić ograniczoną liczbę osób. Nie spodziewaliśmy się, że wujek Kolya przyjdzie. Nawet nie planował dzisiaj przyjeżdżać. “Jak na razie dobrze”, Margot wciąż zastanawiała się, jak najszybciej doprowadzić się do porządku, “ale co to ma wspólnego ze mną?” “Margot, kochanie, nie idziesz z nami.” “Mam wezwać taksówkę?” “Nie. Nie idziesz na wesele. Wujek Kolya i jego żona pójdą zamiast ciebie.

Wciągnięto więc grupę krewnych, a Margot zajęła się wszystkimi, którzy nie byli szczególnie blisko ze Swietłaną, spotykali się raz w roku. Ale Margot postanowiła ocalić swoją rodzinę. “I nie było miejsca dla niej i jej męża? – powiedziała Svitlana z poczuciem winy na twarzy. Brzmiało to wiarygodnie. “Ale…” – Sveta, wujek Kolya już tam czeka.

Powiedział, że czekał na ten dzień od miesiąca. – A więc niespodzianka! Księżyc też czekał! Sveta wpatrywała się w podłogę w milczeniu. – Wynoś się z mojego domu – wysyczała Margot. – Ale chcieliśmy mieć dziś gości – wymamrotała Sveta. Do widzenia…

Related Posts