Mąż Kariny zmarł, gdy miała 67 lat. Przez cały rok kobieta prawie nie wychodziła z domu. Kochała swojego męża, a ich miłość z czasem stawała się coraz silniejsza. Życie Kariny straciło sens.
Chciała jak najszybciej połączyć się z mężem. Znalazła nawet pośredni sposób, aby to osiągnąć: Karina Fedorovna walczyła z cukrzycą już od sześciu lat, a teraz wychodziła z domu tylko po słodycze – jadła ich tony. Cukier był dla niej tabu. Teraz czekała, aż choroba da o sobie znać, ale pomimo wszystkich słodyczy, które zjadła, jej poziom cukru był w normie. Karina musiała żyć dalej. Jej jedyna córka i jej rodzina mieszkali w innym kraju. Reklamy Widziała zięcia 4 razy, a wnuki mniej, tylko 3 razy.
Córka i zięć niechętnie zapraszali Karinę do siebie, ale życie w obcym kraju, gdzie nie mówili w twoim języku, gdzie były inne wartości, zupełnie inny świat, inni ludzie i sposoby, wydawało jej się gorsze niż samotność. “Powinnaś wyjść za mąż”, radzili jej przyjaciele, “ciężko jest żyć samotnie, a ty nie masz emerytury”.
Przyjaciółki przedstawiały Karinę samotnym mężczyznom, a Karina Fiodorowna czuła do nich tylko jedno – samotność. Ale kobieta nie była przyzwyczajona do życia w pojedynkę. Nie działało to na nią po tylu latach. Poprosiła więc córkę przyjaciółki o pomoc w napisaniu ogłoszenia w internecie. “Szukam samotnej, najlepiej starszej kobiety, z którą mogłabym zamieszkać. Jestem pogodną, spokojną, wyluzowaną starszą panią” – czytamy w ogłoszeniu.
Następnego dnia otrzymała telefon: “Dzwonię w sprawie ogłoszenia. Czy oferta jest nadal aktualna? Potem kolejny telefon w tej samej sprawie. Historie Ziny i Khrystyny były podobne do historii Kariny. Trzy starsze panie szybko się polubiły. Miały wspólne zainteresowania, ulubione programy telewizyjne i miejsca. Mieszkały w domu Kariny.
Pensje odbierali w tej samej kasie. Raz w tygodniu chodzili do kina lub teatru, na piesze wycieczki, a czasem uczestniczyli w różnych warsztatach i wystawach w mieście. Tak było przez 7 lat. Zina i Kristina wynajmowały swoje domy. Za otrzymane pieniądze dołożyły do swoich oszczędności i kupiły dom na wsi oraz samochód. Wszyscy troje teraz żyją, a nie istnieją. Połączył ich wspólny ból. Połączyła ich samotność.