Wyszłam za mąż po raz drugi, gdy moja córka Ania miała 5 lat. Mój drugi mąż, Hnat, nie miał dzieci, ale był blisko ze swoimi dwoma siostrzeńcami i często zapraszał ich do siebie. Chociaż Hnat kochał Anię, ona nigdy nie dogadywała się z braćmi. Wyśmiewali się z niej, a ich pogarda była widoczna podczas naszych wizyt w ich domu.
Po jednym nieprzyjemnym incydencie postanowiłam ograniczyć nasze kontakty z rodziną męża. Ta decyzja doprowadziła do napiętych relacji z moją teściową. Oskarżyła mnie o nastawianie Hnata przeciwko jego rodzinie i zainteresowała się nami dopiero po narodzinach naszej drugiej, wspólnej córki, okazując jawne faworyzowanie.
Minęły lata, a kiedy Anna zdecydowała się wyjść za mąż, wybrała małą ceremonię z udziałem tylko bliskich przyjaciół i naszej najbliższej rodziny. Moja teściowa była tym zdenerwowana,że nie została zaproszona, czując się jak zdrajca, pomimo mojej wcześniejszej obojętności wobec niej. Denerwują mnie jej oskarżenia i hipokryzja.
Ostatecznie moja córka nie jest im nic winna i jesteśmy zadowoleni z naszej decyzji.