Z pierwszym mężem, rozstałam się dwanaście lat temu. Po prostu w pewnym momencie, oboje mieliśmy dość ciągłych konfliktów. Stało się oczywiste, że jesteśmy zbyt różni, by żyć pod jednym dachem. Nie stało się to z dnia na dzień. W czasie trwania naszego małżeństwa, oddaliliśmy się od siebie. W pewnym momencie, zdaliśmy sobie sprawę, że nie ma już nic, co by nas łączyło. Rozwiedliśmy się dosyć pokojowo. Ja wyjechałam do rodziców w góry, a Olek został w stolicy. Jeśli chodzi o majątek, nie mieliśmy nic do podziału. W czasie naszego małżeństwa, mieszkaliśmy w mieszkaniu, które mąż odziedziczył po swoich rodzicach. Moja córka miała wtedy sześć lat. Mąż obiecał, że będzie odwiedzał nasze dziecko i zawsze jej we wszystkim pomoże.
Ojciec nie płacił alimentów regularnie, ale czasami zabierał małą do siebie w weekendy. Wkrótce miał własną rodzinę, jednak nie przestał kontaktować się z córką.
W tym roku, Ania zaczynała ostatnią klasę liceum. Już planowała, gdzie dalej pójdzie się uczyć. Olek od dawna obiecywał, że weźmie ją do siebie na czas studiów, żeby nie musiał wydawać pieniędzy na wynajem mieszkania. To była całkowicie jego inicjatywa. On i Ania, nawet wspólnie wybierali uczelnię. Jednak zostal jeszcze rok, ale jakże intensywny w naukę, przed maturą.
Jeszcze w wakacje, nasza córka miała 18 urodziny. Olek obiecał, że na pewno przyjedzie, ale się nie pokazał.
Ania była już zdenerwowana, że nie ma jej taty i napewno coś się stało. Zadzwoniłam do niego i usłyszałam:
– Moja droga, ona jest pełnoletnia. Nie mam z naszą córką już nic wspólnego! Nie dzwoń do mnie więcej – powiedział i rozłączył się.
Zdziwiłam się, wyglądało to na jakiś głupi żart. Jednak mój były mąż, naprawdę po tym zniknął. Ania nawet nie chciała do niego pojechać, żeby spojrzeć mu w oczy. Dowiedziałam się później, że sprzedał mieszkanie i gdzieś wyjechał. Nie rozumiem tylko, dlaczego musiał tak bardzo kłamać. Po co dawał naszej córce tyle nadziei?
Teraz wynajmujemy mieszkanie dla Ani. Podjęła pracę na pół etatu, sama utrzymuje się finansowo, ja tylko trochę pomagam jej w czynszu. To, co zrobił mój były mąż, wciąż jest dla mnie zagadką.