Moja teściowa przychodzi do naszej sypialni każdego ranka, aby coś zabrać, a kiedy zamykamy drzwi, robi taki hałas, że budzimy się i otwieramy.

Każdego ranka moja teściowa przychodzi do naszej sypialni, żeby coś zabrać. Na początku to tolerowałam, ale wkrótce zaczęło to przeszkadzać mojemu mężowi i mnie.

Pewnego dnia postanowiliśmy zamykać drzwi na noc, ale to tylko pogorszyło sytuację. Zaczęłyby walić tak głośno, że obudzilibyśmy się i otworzyli drzwi, aby nie obudzić całego domu. Nasz dom nie jest zbyt duży, a na półkach w moim pokoju trzymam kilka zwykłych, ale rzadko używanych przedmiotów.

Wydawało mi się logiczne, że moja teściowa mogła zabrać rzeczy, których potrzebowała wieczorem lub poczekać, aż się obudzimy. Jednak nie uważała tego za konieczne. Po kilku tygodniach tego oporu zdecydowałem, że musimy o tym porozmawiać.

Pewnego ranka, kiedy ponownie przyszła do naszego pokoju, postanowiłem zadać jej bezpośrednie pytanie: “Mario Iwanowna, dlaczego zawsze przychodzisz rano, kiedy jeszcze śpimy?” – zapytałem, starając się mówić jak najdelikatniej. Spojrzała na mnie ze zdziwieniem, jakby to, co robiła, było zupełnie normalne. “Droga synowo, jeśli mieszkamy pod jednym dachem, to wszystkie zakamarki domu należą do nas w równym stopniu i mogę wchodzić, gdzie chcę i kiedy chcę” – odpowiedziała pewnie. Byłem oszołomiony jej odpowiedzią.

Nigdy nie sądziłam, że uważa naszą osobistą przestrzeń za taką samą jak innych pokoi. Ale to jest nasza sypialnia – argumentowałam ostrożnie. Może mogłabyś zabrać swoje rzeczy wieczorem, albo kiedy nie śpimy? Westchnęła i nieco złagodniała. – Nie sądziłam, że będzie ci to tak bardzo przeszkadzać – powiedziała

– Po prostu uważam, że tak jest szybciej i wygodniej dla mnie. – Rozumiemy – powiedział mój mąż, który w milczeniu przyglądał się rozmowie. Nie mamy nic przeciwko dzieleniu się rzeczami, ale potrzebujemy też własnej przestrzeni.

Moja teściowa zgodziła się spróbować. Uzgodniliśmy, że będzie odbierać rzeczy wieczorem lub w ciągu dnia, kiedy nie śpimy. Od tego czasu poranne wtargnięcia ustały. Cieszę się, że udało nam się rozwiązać ten problem pokojowo. Wszyscy przyzwyczailiśmy się do nowej rutyny, a życie w domu stało się spokojniejsze i przyjemniejsze.

Related Posts