Przez wiele lat znosiłam życie z Ilyą, który nie doceniał niczego, co robiłam

Przez wiele lat znosiłam życie z Ilyą, który nie doceniał niczego, co robiłam. Myślał, że dał mi “wszystko”, ale w rzeczywistości życie z nim było dalekie od ideału. Kiedy się pobraliśmy, myślałam, że wygrałam los na loterii. Zostawiłam dużą rodzinę i przeprowadziłam się do jego trzypokojowego mieszkania.

Na zewnątrz wszystko wyglądało świetnie: miałam dobrego męża, dziecko, które urodziło się dwa lata po ślubie. Wychowywałam syna i kontynuowałam pracę nawet na urlopie macierzyńskim, a potem od razu wróciłam do pracy, żeby nie być na karku Ilji. Reklamy Moje relacje z teściową były dobre, ale często chorowała.

Opiekowałam się nią, zajmowałam się wszystkimi obowiązkami domowymi, starając się nie obciążać jej pracą. Z biegiem lat Ilya coraz częściej powtarzał: “Powinnaś być wdzięczna, że wyciągnąłem cię z biedy. Jeśli zechcę, znajdę kogoś lepszego od ciebie. Jest kolejka na twoje miejsce. Te słowa bardzo mnie zabolały, ale on wiedział, że nie mam dokąd pójść i wykorzystał mnie.

Czas mijał, a ja nadal to znosiłem. Ilja stawał się coraz bardziej bezczelny. Ale kiedy mój syn wyjechał do Kijowa, a teściowa zmarła, zdałam sobie sprawę, że nie mam już czego się trzymać. “Wyjeżdżam za granicę”, powiedziałam. “Jeśli pojedziesz, rozwiedziemy się”, powiedział. Wyjechałam. Kiedy pracowałem, Ilya rozwiódł się.

Teraz jest godnym pozazdroszczenia kawalerem z dużym mieszkaniem. Moim pierwszym celem była pomoc synowi w znalezieniu mieszkania, ale Vadim sam już dobrze zarabiał i odmówił pomocy. Kupił mieszkanie na własną rękę. Potem postanowiłem zaoszczędzić na siebie i po kilku latach udało mi się kupić dom, a następnie go wyremontowałem.

Kiedy Ilya dowiedział się o tym, przyszedł i powiedział: “Mieszkaliśmy razem przez tyle lat, uratowałem cię od ubóstwa, musisz do mnie wrócić i zaopiekować się mną. Uważasz się za dobroczyńcę, ale życie z tobą było dalekie od bajki. Przez długi czas byliśmy sobie obcy. Ilya nie mógł uwierzyć, że osiągnęłam coś bez niego. Był pewien, że zniknę bez jego wsparcia. Ilya wciąż jest sam. Nikt do niego nie przyszedł – ani ktoś, kto jest rzekomo lepszy ode mnie, ani nawet nie wygląda jak ja. A ja świetnie sobie poradziłem.

W końcu cieszę się życiem, a nie je znoszę. Mam ukochanego męża, Roberto, Włocha. Mam 54 lata, a on 55. Pamiętajcie, mężczyźni: małżeństwo trwa tak długo, jak długo kobieta jest cierpliwa. Kiedy jej cierpliwość

Related Posts