Nasz syn nie ma jeszcze 3 lat, nie chodzi jeszcze do przedszkola, większość rzeczy robimy w domu: kilka elementarnych gier dla rozwoju logiki i umiejętności motorycznych, aby dziecko nie obciążało się zbytnio. Ale bardzo martwię się o rozwój mojego syna, zwłaszcza gdy słyszę historie matek na placu zabaw. Bardzo się staram, aby mój syn dogonił bardziej uzdolnione dzieci.
Kiedyś siostra mojego męża i jej dziecko przejeżdżali przez nasze miasto. Poprosili, by zatrzymali się u nas na kilka dni, by zaoszczędzić na hotelu. “Przynajmniej poznam moją siostrzenicę, która też ma dwa i pół roku i dotrzyma Dance towarzystwa” – powiedział mój mąż, wymieniając jedną z zalet pobytu jego krewnych w naszym mieszkaniu. “W przeciwieństwie do mojej teściowej, nie poznaliśmy mojej szwagierki i nie przyszła na nasz ślub cztery lata temu. Mój mąż i siostra rzadko rozmawiali ze sobą przez telefon, a widywaliśmy się jeszcze rzadziej – tylko podczas podróży służbowych mojego męża do jego rodzinnego miasta.
Matka mojego męża często nas odwiedza, chociaż mieszka z córką. Raz na pół roku, podczas wakacji, Nina Klymentiewna zawsze nas odwiedza. Jako rodzina zawsze cieszymy się, że ją widzimy, a ja jestem bardzo szczęśliwa, że mam teściową.
Babcia Daniila bardzo go kocha. Daniil i ja przygotowaliśmy się do przyjęcia z wyprzedzeniem. Zostawił kilka zabawek w pokoju dziecięcym i zgodził się oddać kuzynowi swoje łóżko; ja posprzątałam i naszkicowałam przykładowe menu. Przyjechała Elena, której córka Milana jest rozmowną i otwartą dziewczyną, w przeciwieństwie do mojej Dani. Na tym tle mieliśmy mały konflikt. Mój mąż rozmawiał z siostrą wieczorami po pracy i nie widział, co się dzieje. Drugiego dnia wizyty Elena wypowiedziała się na temat długich nawyków żywieniowych Danyi.
Zaczęła dawać mu przykład swoją Milaną. Potem są zabawki: Milana wszystko pięknie układa, Danya wrzuca do koszy. Potem, podczas tych samych zajęć, Milana radziła sobie dobrze i szybko. Z Eleną było inaczej, ciągle czepiała się mojego syna, popędzała go. Poprosiłam ją, aby nie czepiała się dziecka i usłyszałam zdanie, które od razu zniechęciło mnie do okazywania gościnności: “Dobrze, że mam pełnoprawną Milanę! Jest ci ciężko, współczuję ci” – to stwierdzenie zostało poparte współczującym spojrzeniem w stronę Dani. Próbowałam jej wytłumaczyć, że wszystkie dzieci są inne.
“Tak mówią rodzice, kiedy mają dzieci… No wiesz” – powiedziała. Stało się jasne, że Olena nie zrozumiała tego w uprzejmy sposób. Wtedy poprosiłem ją w dość stanowczy sposób: “Jesteś tu z wizytą. Proszę, uszanuj właścicieli domu i powstrzymaj się od wygłaszania swoich absurdalnych wniosków”. Potem odezwała się do mnie jeszcze raz pod nieobecność brata, ale pod jego nieobecność całkowicie zamilkła. Prawie milczała: jedyną rzeczą, o której kpiąco mówiła, była obietnica matki, że da jej pieniądze na samochód. Można powiedzieć, że się przechwalała. Atmosfera w domu była napięta, więc gdy mąż zapytał, czy Elena i Milan zostaną z nami jeszcze kilka dni, opowiedziałam się za hotelem. Mój mąż sam zabrał tam swoją siostrę i siostrzenicę. Goście spędzili z nami cztery dni, co było dla mnie więcej niż wystarczające. Zostali w hotelu jeszcze przez trzy, a potem pojechali do domu. Tydzień po tym, jak Olena i Milana wróciły do domu, teściowa zadzwoniła do mnie zaniepokojona: “Anya, co się dzieje z Daneczką? Była już u lekarza i co mówią?
Muszę przyznać, że byłem zdezorientowany tym stosem pytań. Ale logiczny łańcuch szybko się uformował: Elena odwiedziła nas, zwiedziła rozwój Dany, wybrała hotel, wróciła do domu i podzieliła się swoimi przemyśleniami z moją mamą, więc babcia zadzwoniła. Wyjaśniłem jej, że wszystko jest w porządku. Elena nie jest lekarzem, skąd miałaby wiedzieć? Tak, jest trochę powolny, nie chce jeszcze mówić, ale wszystko jest w porządku, według naszego neurologa i naszego neurologa.” “To dobrze,” odetchnęła z ulgą do telefonu. Powiedziała, że z powodu choroby Dany musiała nawet przenieść się do hotelu.
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Musiałam opowiedzieć mu wszystko od początku. “Masz… Plotkara!” moja teściowa była wściekła. “Małe dziecko, mój wnuk, mój własny siostrzeniec, wyje na cały świat… Co za bałagan! Nie martw się, Anya, dostanie to, na co zasłużyła! Następnego dnia Nina Borisowna przelała nam dwadzieścia tysięcy rrywien. Miała numer mojej karty i czasami wysyłała pieniądze na prezenty świąteczne. Pomimo odległości, nie byliśmy zadłużeni: kurierzy i sklepy internetowe nie zostały anulowane, więc moja teściowa nigdy nie została bez prezentu. Natychmiast do niej oddzwoniłem, ale nie od razu zrozumiałem, o czym mówi moja teściowa: “Aneczko, dostałaś pieniądze? To dla Daneczki! Wozić go wszędzie, do lekarza, na basen, na masaż… Chciałam dać córce samochód, ale skoro Danya jest tak ciężko upośledzona, Elena sama sobie poradzi z kupnem samochodu, potrzeba więcej pieniędzy! “O czym ty mówisz?”
“Wszystko w porządku, wczoraj ci wszystko wyjaśniłam.” “To wszystko, Lenka odeszła. “Anya, pamiętam – szepnęła teściowa – nie martw się, wszystko pamiętam. Postanowiłam nauczyć córkę, żeby przestała gadać. A pieniądze… Zabierz Daneczkę i jedźcie gdzieś na wakacje. Zbliża się przedszkole, będziesz miała różne bóle, kiedy będziesz miała czas na odpoczynek? Teściowa odmówiła przyjęcia pieniędzy, po raz kolejny stanowczo radząc, żebyśmy pojechali gdzieś na wakacje. Dla niej 20 tysięcy to przyzwoita kwota. Zostawiłem je na karcie, a kiedy przyjedzie w odwiedziny, spłacimy je. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego. Sposób, w jaki nasza babcia stanęła w obronie swojego wnuka i obwiniała wino – wow! Mówiłem ci, że mam wielkie szczęście, że ją mam.