Olga Zakharivna mieszkała sama. Jej mąż zmarł dawno temu, syn przeprowadził się do odległego kraju i rzadko wracał. Ich miasto jest przemysłowe, z wieloma fabrykami i ubogim środowiskiem. Albo z tego powodu, albo z tęsknoty za domem, Olga Zakharivna zaczęła często chorować. Jej syn, Jegor, często do niej dzwonił, prosząc, by go odwiedziła. Twój wnuk ma już trzy lata, a jeszcze go nie widziałaś.
Tutaj mamy taką naturę, takie czyste powietrze. Nie to, co smog w twoim mieście. Natalia też chce się z tobą zobaczyć. Pomyślę o tym” – zgodziła się Olga Zachariwna… “Jedź, oczywiście, Oleńko” – powiedziała jej sąsiadka, babcia Nastia – “W tym mieście złapiesz tylko jakąś chorobę…
Olga postanowiła pojechać do syna pociągiem. “Ciekawe, o jakiej niespodziance mówił Jegor? Czy nie chodziło o te góry?” pomyślała, patrząc na piękne krajobrazy przez okno pociągu. Góry, jeziora… Olga nigdy nie widziała takich obrazów. Przez całą drogę była zachwycona i oczarowana krajobrazem. Jegor miał wiejski dom.
Na tle gór. Cudowny widok. Okno jej pokoju wychodziło na jezioro. To był raj. Wnuk, Andrij, natychmiast przylgnął do babci. Podążał za nią ze swoim ogonem. A rano szli na spacer na wieś. Babcia i wnuk zbierali kwiaty i zioła. Moja synowa, Natalia, również była szczęśliwa, widząc swoją teściową. Pilnie uczyła się mądrości gotowania od Olgi Zacharowej. Minął miesiąc.
Olga Zakharovna miała właśnie wracać do domu – Olga Zakharovna, zostań z nami dłużej – synowa poprosiła teściową – A gdzie się tak spieszysz, mamo? “No, kto tam na ciebie czeka” – odpowiedział syn – “Synu, nie chcę cię ściskać. Mieszkam u ciebie od miesiąca, czas i zaszczyt wiedzieć” – upierała się Olga Zacharowna. Spędziłam cudowny czas.
– Niespodzianka nie tkwi w “cudownym czasie” – uśmiechnął się syn. Matka podeszła do syna, który stał przy oknie: “Widzisz ten dom?” Wskazał na ładny budynek w sąsiedztwie. “Jest piękny!” – zachwycała się Olga Zakharivna. “To jest niespodzianka. Jest twój, mamo… Co za radość mieć wokół siebie rodzinę i piękną przyrodę…