Valya pracowała w kawiarni, a pod koniec zmiany biegła za swoim synem, który czekał na matkę w przedszkolu. Los Valii był strasznie tragiczny. Kręcą o nich horrory. Jej ojciec zmarł, gdy miała 2 lata. Pracował na budowie i spadł z wysokości.
Jej matka nie mogła poradzić sobie ze wszystkim sama, więc rok później wyszła za mąż. Nie wiedzieli, że ojczym Valii był strasznym pijakiem, od którego jego żona i syn po prostu uciekli tysiące kilometrów dalej. Serce matki nie wytrzymało wiecznych skandali i pijackich pobić męża i wkrótce zmarła.
W tym czasie dziewczyna miała 17 lat, ojczym zaczął się nią interesować, ale Vali nie miała nikogo i niczego poza ojczymem i mieszkaniem, w którym mieszkali. Pewnego dnia wrócił do domu pijany i zaczął włamywać się do pokoju Vali. Dziewczyna wiedziała, że zamek nie wytrzyma, więc wyjęła patelnię, którą schowała pod łóżkiem i przygotowała się do obrony. Ojczym wpadł do pokoju i uderzył Valyę tak mocno, że prawie straciła przytomność, a potem próbował złapać patelnię z rąk dziewczyny, ale zamachnęła się i uderzyła go w głowę.
Uciekła, ukryła się na podwórku, upewniła się, że wciąż żyje i zadzwoniła do swojej przyjaciółki, która mieszkała sama i poszła do niej. Mieszkała ze swoją przyjaciółką przez kilka miesięcy; Valya miała szczęście, że ją miała. Potem dziewczyna dostała pracę jako kelnerka i wynajęła mieszkanie z jedną sypialnią. Oczywiście lwia część jej dochodów szła na opłacenie czynszu, ale Valya nie chciała niczego więcej. Niewiele jadła, nosiła ubrania po matce… czego chcieć więcej? Pewnego dnia do ich kawiarni przyszedł starszy mężczyzna. Wyraźnie nie czuł się dobrze.
Usiadł na krześle, a strażnicy podeszli do niego, by nie odstraszał odwiedzających: “Nie jest z nim dobrze, nie widzicie?”
Valya ich powstrzymała. Dziewczyna wezwała karetkę, a ponieważ starzec nie miał krewnych, pojechała z nim do szpitala. Biedak potrzebował pilnej operacji serca, w przeciwnym razie pozostałyby mu tylko godziny życia. Valya sprzedała więc całą biżuterię, którą odziedziczyła po matce. Kwota nie była duża, ale wtedy z kieszeni starca wypadła paczka z kawałkami złota w środku.
Operacja zakończyła się sukcesem. Kiedy doszedł do siebie, starzec powiedział, że jego syn przynosił mu złoto za każdym razem, gdy szedł do pracy. Ale zmarł, a ojciec zachował te kawałki jako pamiątkę po synu.
W ten sposób Valia odnalazła swoją rodzinę. Zaczęła opiekować się starcem, jakby był jej dziadkiem, a on pomagał dziewczynie, jak tylko mógł. Valya miała przed sobą najszczęśliwszą i najjaśniejszą przyszłość, dzięki wielu próbom, które przeszła i jej krystalicznie czystemu, dobremu sercu.