Christina była przepracowana i nie mogła nic zrobić, ani spać, ani porządnie się wykąpać i zawsze spóźniała się do pracy. Otworzyła oczy, a zegar pokazał, że znów jest spóźniona.
Zadzwoniła po taksówkę, poszła do łazienki, umyła twarz i zeszła na dół. Szybko napisała wiadomość do męża: “Muszę odebrać syna z ogrodu, nakarmić go, postarać się na niego nie krzyczeć, muszę iść do sklepu, wyprasować…” Christina pobiegła tak szybko, jak tylko mogła, aby szefowa nie zauważyła jej nieobecności, ale to ona ją spotkała. Khrystyna spojrzała w dół i szybko poszła do szatni, przebrała się w strój i za trzy minuty była z powrotem w miejscu pracy. 12 godzin minęło błyskawicznie, ale była strasznie zmęczona.
Dotarła na przystanek autobusowy i jej autobus podjechał. Christina pojechała na piąte piętro. Nawet z windy słyszała krzyki męża. “Co się stało?” “Chłopiec w ogóle nie siedzi spokojnie. Zrobił coś, opowiem ci o tym…
Christina nie posłuchała męża. Podeszła do syna i szepnęła: “Jesteś głodny? Wykąpałeś się? Jak minął dzień w przedszkolu? Idziemy do łóżka?
Mąż nie przestawał wyć, nie zauważając, że żona go nie słucha. Jej syn był już w łóżku, a Christina wciąż miała tyle rzeczy do zrobienia. Pracowała w domu jak robot, oczy już jej się zamykały. Spojrzała na zegar, była 23:00, a ona musiała się jeszcze umyć i wstać o siódmej. Była piąta rano, a Christina jeszcze nie zasnęła. Spała dwie godziny, a o siódmej obudził ją budzik: “Synu, wstawaj. Słońce świeci, czas iść do przedszkola.
Zrobiłam ci śniadanie. Christina poszła do łazienki wyczerpana i zła. Nieprzespana noc dała jej się we znaki. Nadszedł czas, aby wyjść z domu, ale jej syn nie był jeszcze ubrany. “Kiedy nauczysz się ubierać szybko i samodzielnie? Znowu nie umył zębów, eh”. Wróciła z przedszkola, usiadła przy komputerze i zaczęła wypełniać ankietę. W końcu zarobiła trochę pieniędzy, zrobiła też obiad. Musiała też przygotować się do pracy. Miała trzy nocne zmiany z rzędu. Zatrzymała się i łzy zaczęły spływać jej po policzkach. Ale szybko się pozbierała, nie miała czasu na rozpacz.
Utrzymywała rodzinę, zaciągała pożyczki. Jej mąż pracował, ale nie przynosił niczego do domu. Nie pomagał też Chrystynie przy dziecku. Bez względu na to, co syn robił, krzyczał i złościł się. Chrystia poszła po syna. W drodze do domu zatrzymali się w kawiarni, a jej syn był głodny. Do kawiarni wszedł kurier z ogromnym bukietem kwiatów. Podszedł do stolika Christiny i przeszedł obok, wręczając bukiet innej kobiecie. To był punkt zwrotny w życiu Christiny.
Myślała o tym przez tydzień, a potem spakowała swoje rzeczy i przeprowadziła się, wynajmując mieszkanie dla siebie i syna. Dopiero wtedy poczuła komfort i spokój. A trzy lata później, w tej samej kawiarni, kurier nie przeszedł obok niej obojętnie i wręczył jej ten sam piękny bukiet. Półtora roku później Khrystia i jej syn przeprowadzili się do męża. Spodziewali się nowego dziecka.