Nadia została matką w wieku 16 lat, a ojciec dziecka również miał wtedy 16 lat, byli młodzi, więc uciekł, nie chciał brać na siebie odpowiedzialności.
Dwa lata później Nadia uciekła z domu ze swoim nowym chłopakiem, miała wtedy 18 lat. Jej syn został wtedy z dziadkami.
Rodzice Nadii wstydzili się i bolało ich, że wychowali taką córkę… Ale Igor wyrósł na wdzięcznego chłopca, kochał starych ludzi, uważał ich nawet za swoich rodziców. W wieku 18 lat Igor postanowił się ożenić. Jego matka i dwie córki przyszły na ślub.
Chłopak był szczęśliwy, zawsze kochał swoją matkę, ale był zraniony, dlaczego go zostawiła, dlaczego? To zdecydowanie nie była odpowiedź, której oczekiwał od matki przez 16 lat. Osiem lat później Ihor mieszkał we własnym mieszkaniu z żoną i dziećmi.
To mieszkanie podarowali mu dziadkowie. Nagle w mieszkaniu zadzwonił telefon, nieznany numer: „Ihor, tu twoja matka. Czy mógłbyś udzielić schronienia swojej siostrze, mieszkasz w pobliżu jej uniwersytetu. „Jest nam teraz ciężko…
Nie stać mnie na wynajęcie dla niej mieszkania. Jej ojciec mnie zostawił, nie mam za co płacić, to proste” – powiedziała matka. Wysłuchał jej do końca, nie przerywał jej i spokojnie odpowiedział:
– „Kobieto, masz zły numer” – odpowiedział Ihor jednym tchem, jakby przygotowywał to zdanie przez 8 lat, po czym spokojnie się rozłączył.
Niektórzy członkowie rodziny potępili Igora, mówiąc: „To nie była wina jego matki, ale jego siostry, mógł jej pomóc, trudno jej samotnie wychowywać trójkę dzieci. Sam słyszałeś!”. Inna część go poparła. Igor stał twardo przy swoim, nie zapomniał słów matki „błąd młodości” i to zdanie jeszcze długo tkwiło w jego głowie.
Mężczyzna postanowił, że w swoim życiu powinien pomagać tylko swoim dziadkom, a nie obcej kobiecie, nie zamierzał nic robić. Jak myślisz, czy Igor postąpił słusznie, czy powinien był pomóc matce?