Siedem lat temu rozwiodłem się z moją pierwszą żoną. Mamy córkę, która miała wtedy pięć lat. Tylko ze względu na nią utrzymywałem dobre relacje z byłą żoną. Cztery lata później poznałem dziewczynę, w której szaleńczo się zakochałem i chciałem się ponownie ożenić. Była skromną, niewinną, słodką dziewczyną, niczym anioł zstępujący z nieba.
Od początku naszego związku opowiadałem jej o mojej córce, a ona dobrze się z nią dogadywała, kiedy ją do nas przyprowadziłem. Nastia jest teraz w czwartym miesiącu ciąży.
Tydzień temu moja była żona zadzwoniła do mnie i powiedziała, że dostała propozycję pracy, której nie może odrzucić. Ale najpierw nie mogła zabrać ze sobą naszej córki, dopóki się nie zadomowi i nie zorganizuje szkoły. Uzgodniliśmy więc, że w tym czasie córka zamieszka ze mną. A ona przygotuje wszystkie niezbędne dokumenty do przeprowadzki. Gdy tylko powiedziałam Nastii o nadchodzących zmianach, nie poznałam mojego słodkiego aniołka!
Wpadła w straszny szał i nie pozwoliła dziewczynie z nami mieszkać!
A kiedy wszystkie maski zostały zdjęte, zagroziła mi, że jeśli przyprowadzę córkę do domu, zostawi mnie i zabroni mi widywać nienarodzone dziecko. Wiele razy próbowałam jej wytłumaczyć i przekonać, że moja córka będzie tu tylko przez jakiś czas i będzie mogła sama o siebie zadbać, a nawet pomóc nam przy dziecku, gdy się urodzi, ale Nastia jest nieugięta.
Zmusza mnie do wyboru między mną a moją córką. Moja córka i tak nie zostanie na ulicy, rodzice mojej byłej żony są gotowi w każdej chwili ją przygarnąć. Ale po prostu nie mogę sobie tego zrobić i nie mogę też spojrzeć mojemu dziecku w oczy.
Poza tym, nienawidzę, gdy kobiety mnie zaniedbują! Nastia nawet obiecała mi, że będzie uciekać,
jeśli przyprowadzę do nas córkę, powie mojej małej księżniczce, jak jej nienawidzi i że to ona była powodem naszego rozwodu.
A ja nie mogę zrozumieć, dlaczego moje dziecko miałoby być dla niej problemem. To taka posłuszna, odpowiedzialna i gospodarna dziewczynka. Przyda się bardziej niż kodeks. Zawsze myślałem, że będę wiedział, co robić w każdej sytuacji, ale Nastia postawiła mnie przed trudnym wyborem. Co byś mi poradził?