Kiedy kwestia mieszkania wisiała w powietrzu, mój mąż przyszedł z domu swojej teściowej z ofertą, którą natychmiast odrzuciłam

Mój mąż i ja pobraliśmy się rok temu, ale spotykaliśmy się od 5 lat. Po ślubie zaczęliśmy mieszkać w moim mieszkaniu.

Od razu ostrzegłam go, że nie zamierzam wychowywać dziecka w jednopokojowym mieszkaniu. Powinien mieć własny pokój. Wiem, jak to jest nie mieć własnego kąta. Moje mieszkanie znajduje się w nowym budynku.

Zostało bardzo dobrze wyremontowane. Moja teściowa zasugerowała, żebyśmy zarejestrowali moje mieszkanie na jej nazwisko, a jej dwupokojowe mieszkanie na nasze.

Nie zgodziłem się. Jej mieszkanie znajduje się na obrzeżach miasta. Nie było remontowane od dwudziestu lat. Powiedziałam mężowi, że powinniśmy wziąć kredyt hipoteczny, kupić dobre mieszkanie w dobrej okolicy z dobrym przedszkolem i szkołą, wynająć moje mieszkanie, a pieniądze przeznaczyć na spłatę kredytu hipotecznego. Zgodził się ze mną. Ale po rozmowach z matką wrócił do domu z nową ofertą. Byłam wściekła jak pies.

Jego matka powiedziała, że mieszkanie powinno być zarejestrowane na jej nazwisko. Możemy się rozwieść. Ja dostanę swoje mieszkanie, a on połowę tego. To byłoby niesprawiedliwe. Powiedziałem, że nie zapłacę ani grosza za mieszkanie mojej teściowej.

Co to znaczy: czynsz z mojego mieszkania przeznaczę na spłatę naszego kredytu hipotecznego, ale tak naprawdę nie będę miała żadnych praw? Wpadłam w furię. Pokazałam mu, gdzie są drzwi i powiedziałam, że w takim wypadku nadal może się rozwieść.

Wyszedł z mieszkania, wyglądał na zdesperowanego. Chciałem mu przyłożyć, ale byłem wtedy zbyt wściekły. Następnego dnia zadzwoniła do mnie moja genialna teściowa i powiedziała mi, że źle zrobiłem.

Ponieważ nie mogła mnie przekonać, w końcu powiedziała mi, że jestem najemnikiem i rozłączyła się. Jestem najemnikiem, bo nie zachowałam się jak doula i nie przyjęłam oferty? Niech mi będzie. Z moim mężem wszystko jest jasne, to maminsynek. Złożyłam już pozew o rozwód.

Related Posts