Kiedy mój mąż poprosił mnie o opiekę nad jego siostrzeńcami, nie odmówiłam, ale nie byłam zbyt zachwycona tym pomysłem. Ale wkrótce wszystko się zmieniło.

Kiedy siostrzeńcy mojego męża Andrija zostali umieszczeni w sierocińcu, nalegał, abyśmy ich przyjęli. Bałam się zostać matką zastępczą dwójki dzieci w wieku zaledwie 27 lat, ale wiedziałam, że miał rację. Stało się jasne, że nie było innych krewnych, którzy chcieliby ich przygarnąć, więc nie było sensu opóźniać sprawy.

Na początku było bardzo ciężko.

Chłopcy bali się nas, ale staraliśmy się pomóc im przystosować się do nowego środowiska. Opiekowałam się chłopcami, ponieważ mój mąż musiał podjąć dodatkową pracę ze względu na zwiększone wydatki rodzinne. Zawoziłam dzieci do szkoły i przygotowywałam je do nauki.

Nasze relacje poprawiły się, gdy zdali sobie sprawę, że nikomu ich nie oddamy. Kiedy chłopcy poszli do szóstej klasy, odwiedziła ich babcia.

Zasugerowała, żebym wzięła jednego z nich i wysłała go do szkoły wojskowej, co było dla mnie nie do przyjęcia.

Wkrótce okazało się, że jestem w ciąży, co bardzo nas ucieszyło. Moja babcia wysłała nam list, w którym zaoferowała nam swoje mieszkanie, ponieważ nasza rodzina szybko się powiększała. Przeprowadziliśmy się do przestronnego trzypokojowego mieszkania zaraz po narodzinach mojej córki!

A moi bracia po prostu ją kochają. Pomimo trudności, jestem zaskoczona, jak wiele matczynej miłości mam dla moich nierodzimych dzieci. Teraz zastanawiam się, jak mogłam żyć bez dzieci.

Related Posts